Gotowy na niezły ubaw z igłą i nicią? Wskocz do Princess Wedding Dress Shop – czyli miejsca, gdzie każda panna młoda dostaje suknię marzeń, a Ty jesteś tym super zdolnym projektantem, który musi ogarnąć całą tę modową karuzelę! To nie jest zwykła gra – to symulacja i przebieranka w jednym, idealna, żeby wyżyć się kreatywnie, a przy okazji pośmiać się z własnych modowych pomysłów (serio, czasem można zrobić suknię, która wygląda jak tęcza połączona z choinką).
Historia? Prosta jak budowa cepa, ale urocza jak babcina nalewka. Do Twojego sklepu wpadają kolejne księżniczki, każda z innej bajki, z innymi wymaganiami i stylem. Jedna chce suknię jak z księżyca, druga jak z ogrodu różanego, a trzecia pewnie wygląda, jakby uciekła z festiwalu cosplay! Twoim zadaniem jest wyczarować im coś, co sprawi, że będą błyszczeć (dosłownie – w końcu cekiny to podstawa). Każda suknia to nie tylko materiał i wzór, to cała historia miłości i marzeń – no dobra, trochę przesadzam, ale klimat jest!
Sterowanie? Proste jak niedzielne śniadanie u mamy. Klikasz, przeciągasz, wybierasz kolory z magicznego koła barw i dodajesz akcesoria – perły, woalki, klejnoty, które mogą zamienić suknię w prawdziwy hit na królewskim parkiecie. A jak masz ochotę na trochę wyzwania, to gra podrzuca Ci mini-gry, gdzie musisz zdobywać materiały albo spełniać dziwaczne zadania (ja na przykład musiałem zbierać koronki po całym sklepie, jakbym był na poszukiwaniu zaginionego skarbu).
Tryby gry? Większość czasu spędzisz w solówce, ale uwaga – ta gra to idealny test na to, czy Twoi znajomi to naprawdę kumple, czy tylko koledzy z sieci. Wyobraź sobie walkę o najlepsze materiały, a wszystko w rytmie śmiechu i lekkiej paniki, bo panna młoda już wisi na telefonie i pyta, kiedy jej suknia będzie gotowa.
Podsumowując: Princess Wedding Dress Shop to raj dla wszystkich, którzy lubią się bawić modą, mieć kontrolę nad kolorem każdej guziczka i nie brać życia (ani siebie) na śmiertelnie poważnie. To taka gra, gdzie możesz poczuć się jak projektantka haute couture, ale bez stresu, że zaraz ktoś odkryje, że nie masz pojęcia, co to jest marszczenie materiału. No i serio – ile razy w życiu miałeś okazję ubierać księżniczki? Teraz masz! Więc do dzieła, czeka Cię szczypta magii i tona śmiechu!
