Ej, słyszałeś o Rotate? To taka gra, która rzuca Cię na głęboką wodę... planszową, ale bez kapoka! Wcielasz się tu w rolę mega zwinnego gracza, który zamiast biegać po boisku, obraca całą planszę, żeby poukładać klocki tak, by zrobić linie albo grupy. Brzmi prosto? Hehe, poczekaj, aż zaczniesz – wtedy Twoje palce będą tańczyć jak na dyskotece, a refleks zostanie przetestowany niczym cierpliwość na zakupach w niedzielę.
Rotate to nie jest zwykła układanka – to układanka z turbo doładowaniem adrenaliny! Masz tu poziomy, które robią się coraz trudniejsze, jakby ktoś tam na górze stwierdził, że Twoja cierpliwość i spryt potrzebują solidnego treningu. I serio, nie da się po prostu klikać na oślep – musisz planować, myśleć kilka ruchów naprzód, no wiesz, jak szachista, tylko zamiast figur, masz kolorowe klocki, które nie chcą współpracować.
Muszę przyznać, kiedy pierwszy raz odpaliłem Rotate, myślałem, że to będzie taki relaksik na wieczór. A tu zonk! Po kilku obrotach planszy byłem totalnie wkręcony, próbując ogarnąć timing i kombinując, jak obracać, żeby nie zrobić z planszy kolorowego bałaganu. To trochę jak układać pizzę, która się sama obraca – co chwila coś spada albo się miesza, a Ty próbujesz nie skończyć z palcem przyklejonym do ekranu.
Do tego ta gra wygląda tak ładnie, że aż chce się ją pokazać babci (chociaż nie jestem pewien, czy babcia ogarnie, że ma obracać planszę, a nie talerz z zupą). Kolorowe elementy, dynamiczne efekty dźwiękowe, które czasem brzmią, jakby ktoś wpadł z gitarą do pokoju – serio, klimat jest jak na imprezie, gdzie każdy chce być królem obracania!
Aha, i najlepsze – Rotate to idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi to prawdziwi kumple, czy tylko udają, kiedy zaczynacie rywalizację o najlepszy wynik. Bo serio, nic tak nie ujawnia charakteru jak walka o punkty i obracanie planszy na potęgę. Gotowy na wyzwanie, które sprawi, że Twoje palce będą szybkie jak Usain Bolt, a mózg zacznie działać jak superkomputer? No to dawaj, bo Rotate już czeka!
