Gotowy na kosmiczny rollercoaster pełen wybuchów, świateł i takiej ilości laserów, że nawet Gwiezdne Wojny poczułyby się jak piknik w parku? Właśnie na takie szaleństwo zaprasza Atak galaktyczny – klasyczna gra typu shoot 'em up, w której sterujesz statkiem kosmicznym próbującym ocalić Ziemię (i sąsiednie planety) przed inwazją niezbyt sympatycznych zielonych gości z innej galaktyki.
Wyobraź sobie, że jesteś jedynym, który może powstrzymać hordy obcych statków, które wyglądają jakby wyszły z najdziwniejszej kreskówki o kosmosie. Twoim zadaniem jest nie tylko strzelać do wszystkiego co się rusza, ale i zręcznie unikać ich ognia (bo, serio, kto lubi dostać laserem w lusterko?). Po drodze zbierasz różne power-upy, które zamieniają Twój statek w prawdziwego kosmicznego Terminatora, a bossowie – czyli ci naprawdę wielcy, paskudni goście – sprawią, że zaczniesz się zastanawiać, czy przypadkiem nie pomyliłeś tej gry z jakimś treningiem na siłowni, bo refleks musisz mieć jak gepard na kawie.
Sterowanie? Prościzna. Strzał – jeden przycisk i już możesz poczuć się jak pilot z filmu akcji. Zresztą, kto by chciał się gubić w skomplikowanych combo? Choć, jeśli czujesz się na siłach, systemy combo i specjalne ataki pozwolą Ci zabłysnąć i zebrać punkty dla oka publiczności – albo przynajmniej dla własnej satysfakcji. No i ta momentami uroczo chaotyczna rozgrywka, podczas której albo unikasz śmierci, albo robisz show z kosmicznego tańca z laserami.
W sumie Atak galaktyczny to taka gra, która łączy retro klimat z dzisiejszymi standardami, więc jeśli lubisz wyzwania i chcesz sprawdzić, czy Twoi znajomi to faktycznie kumple, kiedy zaczyna się walka o najlepszy loot i najwyższy wynik – to jest to. Moje pierwsze minuty z tą grą? Cóż, nie powiem, że nie krzyczałem na monitor, ale przynajmniej sąsiad też mógł się pośmiać. A to przecież najważniejsze w grach – dobra zabawa i trochę zdrowego chaosu!
