Gotowy na niezły ubaw i odrobinę (a może więcej) smoczego ognia? Wbijaj do Flying Dragon City Attack – gry, która pozwala Ci wcielić się w prawdziwego, ziejącego ogniem smoka, który musi ocalić swoje miasto przed hordą wrogów. Tak, tak, nie mylisz się – nie chodzi tu o zwykłą obronę, ale o epicką bitwę, gdzie każdy płomień jest jak gorąca pizza prosto z pieca, a Ty jesteś kucharzem chaosu!
Na start dostajesz całe arsenały smoczych zdolności: lataj jak szalony po niebie (serio, kto nie marzył o tym, żeby trochę polatać i nie zapłacić za bilet?), wypuszczaj ogniste kulki, które robią więcej szkody niż rozszalały sąsiad rzucający imprezę o 3 w nocy, a do tego jeszcze magia – bo czemu nie? Każdy poziom to nowa okazja, by pokazać, że jesteś nie tylko smokiem, ale smokiem z klasą i pazurem. I uwierz mi, tych przeciwników jest tyle, że aż mam wrażenie, że to jakaś smocza wersja Black Friday – wszyscy na Ciebie lecą naraz!
A jeśli myślisz, że to będzie prościzna, to się grubo mylisz. W Flying Dragon City Attack musisz szybko myśleć, bo przeciwnicy nie są od dziś, tylko od wczoraj – czyli coraz sprytniejsi i bardziej wkurzeni. Możesz ulepszać swoje zdolności i zdobywać nowe bronie – trochę jak w życiu, kiedy próbujesz ulepszyć swoje umiejętności przetrwania na imprezach rodzinnych, tylko tu zamiast cioci, która pyta kiedy ślub, masz hordę wrogów do pokonania.
Powiem Ci szczerze, pierwsze minuty z tą grą to była dla mnie jak jazda na rollercoasterze bez trzymanki – trochę strachu, dużo śmiechu i masa adrenaliny. Nie pamiętam, czy to był efekt ognistych kul czy magii, ale na pewno miałem banana na twarzy od ucha do ucha (no dobra, może z przerwą na zwątpienie, czy nie spadnę z nieba jak ten smok z memów). A najlepsze jest to, że każdy poziom wymaga innej taktyki – więc nuda? Nie u tego smoka, kolego!
Podsumowując: jeśli masz ochotę na grę, która pozwoli Ci poczuć się jak prawdziwy, ziejący ogniem bohater, który jednocześnie ma poczucie humoru i nie boi się wyzwań, Flying Dragon City Attack jest jak znalazł. Wskakuj do smoczych łusek, pędź ratować miasto i pokazuj tym wrogom, kto tu rządzi – bo kto jak nie smok, prawda?