Gotowy na największy chaos, jaki kiedykolwiek widziałeś w... zupie? Tak, dobrze przeczytałeś! Bijatyka w Zupie to nie jest zwykła gra akcji – to prawdziwa kulinarna wojna, gdzie Twoje umiejętności walki będą tak gorące, jak świeżo gotowany rosół!
Wyobraź sobie, że stajesz do walki na tacy pełnej pomidorowej zupy, a wokół Ciebie szaleją hordy przeciwników – trochę jakbyś wpadł do garnka i teraz musisz się bronić przed falą... no właśnie, czego? Kucharzowych potworów, rozkapryszonych warzyw, a może latających makaronów? Nie zdradzę wszystkiego, bo niespodzianki są jak pzeciwnicy – w każdej chwili mogą Cię zaskoczyć!
Gra jest szybka, dynamiczna i – co najważniejsze – łatwa do ogarnięcia. Sterowanie jest tak intuicyjne, że nawet moja babcia dałaby radę (a ona ostatnio pomyliła pilota od telewizora z patelnią, więc to chyba niezły komplement). Wbijasz, walczysz, unikając jak wariat fali wrogów i zbierasz power-upy, które są jak magiczne przyprawy – nagle wszystko smakuje (czytaj: wali) lepiej!
A jeśli myślisz, że to tylko bieganie i machanie pięściami, to wbijaj w tryb przetrwania i zobacz, jak długo dasz radę nie zostać zjedzonym na obiad. Albo wskocz w tryb misji, gdzie czekają na Ciebie rozmaite zadania – trochę jak gotowanie z przepisem, ale z większą ilością akcji i mniej przypalonymi garnkami.
Co najbardziej kocham? To, że poziomy nie są nudne - walczysz na kuchennym blacie, na rozgrzanym grillu, a nawet w środku zupy! To trochę jakby ktoś wsadził Cię do patelni i powiedział: Baw się dobrze, ale miej oczy dookoła głowy, bo zaraz zaczniesz się gotować!
Podsumowując: Bijatyka w Zupie to najlepszy sposób na to, żeby połączyć miłość do jedzenia z potrzebą wylania frustracji na wrzaski wrogów. Szybkie walki, świetny humor i okazja, żeby sprawdzić, czy naprawdę potrafisz walczyć... nawet jeśli przeciwnicy są zupyści jak ich świat. Więc, co? Wskocz do garnka i pokaż, kto tu rządzi w kuchni! Nie obiecuję, że nie zamoczysz przy tym klawiatury, ale hej – kto nie ryzykuje, ten nie ma zupy!
