Gotowy na niezły ubaw z przesuwania... pudeł? Tak, mówimy o Sokoban – klasyku z lat 80., który powstał gdzieś w Kraju Kwitnącej Wiśni (czyli Japonii, nie pomylimy z Japonią!), a teraz podbija serca miłośników logicznych łamigłówek na całym świecie, także w przeglądarce. Jeśli kiedykolwiek marzyłeś o tym, żeby poczuć się jak magazynowy boss, który zamiast kawy pije kreatywne planowanie, to ta gra jest dla Ciebie. Prawdziwa gratka dla tych, co lubią myśleć i nie zginąć w gąszczu pudełek!
W Sokobanie wcielasz się w rolę magazyniera, którego supermocą jest... przepychanie skrzyń. Tak, nie latających skrzyń, nie teleportujących się skrzyń – po prostu zwykłych, zapracowanych pudełek na planie przypominającym krateczkową szachownicę. Twoim zadaniem jest wrzucenie tych skrzyń na ich wymarzone miejsca, oznaczone na planszy jakby ktoś wcześniej mocno stawiał płytki. Brzmi prosto? Oj, to dopiero początek! Im dalej, tym plansze bardziej przypominają labirynt, w którym jedna zła decyzja sprawi, że Twój magazyn stanie się koszmarnym pudełkowym Titanicem, z którego nie ma ucieczki.
Sterowanie jest tak intuicyjne, że nawet Twoja babcia bez problemu ogarnie – poruszasz się strzałkami lub klikami myszki, a Twoja postać z dziką pasją popycha pudełka do przodu. Ale jest haczyk: nie możesz ich ciągnąć ani zrobić z nich latającej fortecy. Po prostu twardo naciskasz i modlisz się, żeby za chwilę nie utknąć w kącie, jak ja pierwszy raz próbując – serio, myślałem, że to będzie spacerek, a skończyłem z rękami w kieszeniach i wybełkotanym co ja zrobiłem?.
Mechanika gry to połączenie sudoku z grą w szachy, gdzie każda decyzja musi być przemyślana, bo straconego ruchu nie cofnie nikt, a plansze robią się tak mordercze, że zaczynasz podejrzewać twórców o sadystyczne zapędy. Ale hej, to właśnie ta mieszanka prostoty i wyzwania sprawia, że Sokoban jest jak ten dziwny kumpel – niby cichy i spokojny, a potrafi zamieszać Ci w głowie i wywołać śmiech przez łzy.
Idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę znajomi, kiedy zaczniecie rywalizować o najlepszy wynik i najbardziej inteligentne ustawienie pudełek. Bo przecież nic tak nie testuje przyjaźni jak walka o każdy centymetr magazynu! W sumie, jeśli szukasz czegoś, co wciągnie Cię na godzinę albo dwie (a potem na kolejne dwie, bo tylko jeszcze ten poziom), Sokoban jest jak stary, dobry kumpel z planszą – prosty, mądry i zawsze gotowy na wyzwanie.