Ej, słuchaj! Czy kiedykolwiek śniłeś o tym, żeby zamienić się w superbohatera i ratować świat przed totalnym chaosem? No to masz farta, bo Super Alfonso to dokładnie taka gra, która daje Ci tę moc – chociaż bez peleryny, ale kto by się tym przejmował! Wcielasz się w rolę Alfonso, zwyczajnego chłopaka, który nagle odkrywa, że ma supermoce. Brzmi trochę jak moja historia z kawą i poniedziałkiem, ale spokojnie, tu jest więcej akcji, mniej kaca.
Wyobraź sobie, że biegniesz, skaczesz, walczysz z przeciwnikami, którzy wyglądają jakby wyszli prosto z najdziwniejszego koszmaru – serio, miejscami miałem wrażenie, że to jakieś potwory z porannego horroru mojej kuchni! Twoim zadaniem jest nie dać się złapać, pokonać przeszkody i uratować świat przed tym całym złem, które czai się w każdym kącie. A jeśli myślisz, że to będzie spacerek, to powiem Ci, że niektóre poziomy potrafią zmęczyć bardziej niż maraton Netflixa w niedzielę.
Co najlepsze, Super Alfonso to nie tylko jazda bez trzymanki, ale też czysta frajda – takie połączenie adrenaliny i śmiechu, bo czasem te potwory zachowują się jakby oglądały moje ruchy pierwszy raz na oczy. Punkty? Osiągnięcia? Oczywiście, że są! Będzie co zbierać i czym się chwalić przed znajomymi, którzy pewnie i tak grają w coś bardziej skomplikowanego, ale hej – liczy się dobra zabawa!
Najlepiej? Gra jest tak prosta w obsłudze, że nawet twoja babcia by ogarnęła, a to już sukces na miarę olimpijską. Jeśli lubisz platformówki, które nie rujnują Ci nerwów, tylko dają niezły ubaw i trochę zdrowego wyzwania, to Super Alfonso jest jak znalazł. A ja serio polecam – po pierwszych pięciu minutach zacząłem się śmiać i zacząłem wierzyć, że mogę mieć supermoce. No dobra, może nie mam, ale przynajmniej mogę się pośmiać z tego wszystkiego!
Więc co, gotów zostać bohaterem, który świat uratuje bez spiny i z przymrużeniem oka? Wskakuj do gry Super Alfonso i daj się wciągnąć w przygodę, która rozbawi Cię bardziej niż najgorszy mem o kotach! Nie czekaj, bo świat sam się nie obroni (a Twoja sofa nie będzie taka sama bez Ciebie na niej). Do dzieła!
