Gotowy na wymarłe miasto pełne nieumarłych, które wyglądają, jakby zapomniały o podstawach higieny? Wbij do Survivor.io – takiej akcji z domieszką strategii i przetrwania, że nawet Twój kot zacznie się zastanawiać, czy nie warto zacząć się uczyć strzelać. Ta gra online to prawdziwy rollercoaster, na którym wcielasz się w bohatera próbującego nie zostać lunchem dla hordy zombie. Brzmi jak codzienny poranek? No właśnie!
Zaczynasz zupełnie sam na opuszczonym terenie, gdzie wokół pełno jest nieprzyjaciół, a cisza jest przerywana tylko przez zawodzenie nieumarłych. Twoje zadanie? Przetrwać. Ale nie byle jak – chodu do bycia ultimate survivorem. Walczysz z falami przeciwników, zbierasz bronie lepsze niż patyk od szczeniaka i łapiesz zdrowie, nim Twoje serce zacznie odgrywać techno remix. No i nie zapominaj o upgrade’ach – bo bez nich to jak iść na bitwę w klapkach na basen.
Co najlepsze, sterowanie jest tak proste, że nawet moja babcia by ogarnęła (a ona przed chwilą próbowała wgrać TikToka na pilot od telewizora). Klikaj, dotykaj, strzelaj – i pamiętaj, że każdy ruch ma znaczenie, bo zombie nie biorą urlopu. A z każdym levelem robi się tylko goręcej, więc jeśli myślisz, że w survivalu można się nudzić, to znaczy, że nie widziałeś, jak walczyłem z 50 nieumarłymi na raz, mając w ręku tylko kij od miotły. Epickie? Epickie!
Mechanika gry to taki miks fast foodu z fine diningiem – akcja non stop, a do tego strategia, bo bez kombinowania szybko staniesz się przekąską. Zbierasz zasoby, odblokowujesz nowe umiejętności, bronie i sprzęt, który pomoże Ci przetrwać kolejne fale potworów. Możesz grać na ostro, jak Rambo, albo mądrze się chować i pakować w pułapki – wybór należy do Ciebie, choć ja polecam trochę tego i tamtego, bo po co się ograniczać?
Środowiska, przez które się przebijasz, to nie tylko zrujnowane miasta, ale też dzikie lasy, gdzie nawet nietoperze wyglądają na bardziej groźne niż zombie. Losowe wydarzenia i wyzwania sprawiają, że nigdy nie wiadomo, co zaraz wyjdzie zza rogu – taki survivalowy szalony poniedziałek, za który Twój boss zapłaciłby złotą kartą. A jeśli grasz z ziomkami, to już w ogóle robi się wesoło – bo nic tak nie testuje przyjaźni jak wspólne przeżycie apokalipsy zombie, kiedy każdy chce zgarnąć ten sam najlepszy loot.
Podsumowując, Survivor.io to mega zajeżdżona akcja, gdzie przetrwanie łączy się z taktyką, a każdy poziom to kolejna dawka śmiechu, adrenaliny i trochę rozpaczy (ale na wesoło!). Gra jest prosta w obsłudze, ale trudna do ogarnięcia na 100% – czyli idealna mieszanka dla każdego, kto lubi się pośmiać, pośmigać i poczuć, że nawet w zombie-apokalipsie da się mieć niezły ubaw. Więc łap za myszkę, klikaj i nie daj się zjeść – bo inaczej to nie jest Survivor.io, tylko Deadman.io!