Gotowy na survival, który zrobi z Ciebie mistrza... albo legendę wiecznie zgubionych? Rainbow Noob Survivor to gra, która rzuca Cię na dziką wyspę niczym rozbitka z kreskówki, który zamiast ratunku dostaje od losu wyzwania godne Indiana Jonesa – tylko bez kapelusza i z większą ilością komara. To idealna propozycja dla fanów gier survivalowych i sandboxów, czyli takich, gdzie możesz robić co chcesz, a potem żałować, że zrobiłeś, bo wilk, dzik czy głód nie śpią!
Wcielasz się w rolę gracza, który wylądował na wyspie, gdzie dzika oznacza naprawdę dzika – pułapki, zwierzęta, które wyglądają, jakby były gotowe na karaoke z Twoim karkiem, i chyba cały ekosystem nastawiony na to, żebyś się nie nudził. Budowanie schronień? Spoko, ale lepiej, żebyś się nie zapomniał, bo nocą nawet kaktusy mogą mieć ochotę na harce. Zbieranie surowców brzmi prosto, ale jak się okazuje, nie każdy kamień jest tym, czego potrzebujesz – a przecież nie chcesz robić topora z muszelki, prawda?
Nie zapominaj o ważnych sprawach, czyli o tym, żeby nie umrzeć z głodu lub pragnienia. Zbierasz owoce i zioła, modlisz się, żeby to nie były jakieś trujące jaja smoka, i kombinujesz, jak się napić, bo butelka wody nie rośnie na drzewach (a przynajmniej nie tutaj). Uwaga! Wyspa to nie piknik – dzikie zwierzęta i niebezpieczne pułapki czają się za każdym krzakiem. Szanse na to, że potkniesz się o korzeń i wylądujesz na lunch dla jakiegoś gada – bardzo wysokie!
A jeśli lubisz trochę dramatu w grupie i chcesz sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę przyjaciele, Rainbow Noob Survivor ma dla Ciebie tryb multiplayer. Razem budujecie schronienia, dzielicie się surowcami (albo kłócicie o ostatniego arbuza, bo wiadomo – kto pierwszy, ten lepszy) i walczycie o przetrwanie. Bo jak wiadomo, prawdziwa przyjaźń poznaje się po tym, jak ktoś Cię zostawi na pastwę dzikiej fauny… albo poda wodę.
Na początku myślałem, że to kolejna gra, gdzie biegasz, zbierasz i nic ciekawego, ale potem zobaczyłem, jak mój budynek zamiast chatki wyglądał jak coś, co nawet moja babcia by obśmiała, a dzik prawie mnie zjadł, bo za długo robiłem herbatę z ziół. Zdecydowanie Rainbow Noob Survivor to gra dla tych, którzy chcą się pośmiać, poirytować i poczuć jak prawdziwi ocaleńcy – czyli trochę jak na wakacjach u cioci na wsi, tylko z więcej dramatyzmu i mniej WiFi.