Znasz to uczucie, kiedy budzisz się rano i myślisz: Dzisiaj zostanę wilkiem? No to Symulator wilka 3D jest dla Ciebie! Ta gra to taki survival na sterydach, tylko że w futrze i z ostrymi kłami. Wskakujesz w skórę prawdziwego, cyfrowego wilka i ruszasz na podbój ogromnego, otwartego świata, pełnego lasów, gór i rzek – czyli miejsc, gdzie wilki czują się jak w domu, a my... no cóż, raczej jak turyści zgubieni z GPS-em.
Na start jesteś samotnym wilkiem, takim trochę lone wolf, ale nie martw się – nie musisz długo szukać kumpli do stada. Twoim zadaniem jest zbudować własną ekipę, oznaczyć teren (żeby każdy wiedział, że tu rządzi Twój gang), polować na sarny i króliki – czyli w sumie takie dzikie gotowanie na świeżym powietrzu. Strategia i skradanie się są kluczem, bo nikt nie lubi wilka, który chodzi i tupie jak słoń w składzie porcelany.
Kontrolowanie wilka? Prościzna! Na ekranie masz wirtualne guziki do biegania, skakania, ataku i innych wygibasów. Nic skomplikowanego, więc nawet twoja babcia bez problemu ogarnie, jak rzucić się na zająca (no chyba, że woli krzyżówki – wtedy daj znać, pomogę!).
Gra nie jest tylko o bezmyślnym bieganiu po lesie – musisz pilnować, żeby nie paść z głodu albo nie zostać zjedzonym przez większego drapieżnika (tak, wilki też mają swój game of thrones). Pory dnia zmieniają się tak dynamicznie, że czasem aż się zastanawiasz, czy to Ty jesteś wilkiem, czy wilk jest Twoim budzikiem. No i sezonowe zmiany krajobrazu! Czasem zima zaskoczy Cię śniegiem i zimnem, a Ty będziesz się zastanawiać, czy lepiej zakopać się pod śniegiem, czy polować dalej.
Co mnie najbardziej rozwaliło? Walki o terytorium z innymi stadami – to jak sąsiedzkie sprzeczki, tylko że zamiast rzucać śmietnikiem, rzucasz się na siebie z kłami. A jeszcze jak uda się znaleźć partnera i wychować młode, to czujesz się jak wilczy tata/mama roku! No, przynajmniej w świecie wirtualnym, bo w realu nadal musisz wyprowadzać psa na dwór.
Podsumowując, Symulator wilka 3D to gra, która pokazuje, że życie wilka to nie tylko wolność i majestat, ale też kupa roboty, nerwów i strategicznego planowania. Idealna zabawa na wieczór, kiedy chcesz trochę pobiegać, poćwiczyć polowanie i poczuć się jak król lasu – bez konieczności kupowania futra i ganiania po lesie z kijem. Gotowy na wilczy zawrót głowy?
