Gotowy na niezły ubaw i odrobinę adrenaliny? Car vs Cop 2 to taka gra, gdzie Ty jesteś królem kierownicy, a policja... no cóż, stara się za Tobą nadążyć. Brzmi jak klasyk? Jasne, ale tutaj dostajesz pełen pakiet: pościgi, driftowanie i uciekanie przed gliniarzami, którzy mają jedno zadanie – złapać Cię na gorącym uczynku. A Ty? Twoim celem jest jedno: nie dać się złapać. Proste, prawda? No to do dzieła!
Wcielasz się w buntownika za kierownicą szybkiego wozu (czyli w sumie w siebie, kiedy stoisz w korku i marzysz o ucieczce). Miasto pełne jest przeszkód, policjantów i pułapek – niczym polski weekend na zakrętach w górach. Ale hej, co to za frajda bez trochę dramatów i wyzwań? Misje różne: od gonitw na czas, przez zbieranie nie wiadomo czego, aż po wywijanie koziołków na zakrętach. Każda udana ucieczka to szansa na nowe fury, lepsze ulepszenia i turbo boosty, które sprawią, że nawet sam James Bond by się zdziwił.
Sterowanie jest tak proste, że nawet babcia by dała radę (no dobra, może z lekkim treningiem). Gaz w podłogę, hamulec, kierownica, drift i nitro – wszystko pod ręką, a efekty? Czasem tak szalone, że nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Osobiście, jak pierwszy raz wcisnąłem nitro, to miałem wrażenie, że siedzę w rakiecie, a nie w samochodzie. A policja? No cóż, ich próby złapania mnie kończyły się często facepalmem i śmiechem. Bo serio, kto wpadł na pomysł, żeby ustawiać blokady tam, gdzie ja właśnie robię drift?
Najlepsze w Car vs Cop 2 jest to, że wciąga jak najlepsza kawa – raz wsiąkniesz i ciężko wyjść. To idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi są naprawdę Twoimi znajomymi, kiedy zaczyna się walka o najlepszy loot albo kto pierwszy zgarnie nagrodę za najbardziej epicką ucieczkę. A jak już ktoś Cię złapie? No cóż, zawsze można powiedzieć, że to przez lag albo że policjant miał gorszy dzień.
Podsumowując: Car vs Cop 2 to szybka, wyluzowana jazda na krawędzi prawa i zdrowego rozsądku (który zostaw nam czasem w domu). Fani wyścigów i akcji znajdą tu dokładnie to, czego szukają – niezłą dawkę humoru, trochę chaosu i masę frajdy. Więc jeśli masz ochotę na pościg, który rozgrzeje Cię lepiej niż poranna kawa, to wiesz, co robić. Gaz do dechy i... nie daj się złapać!
