3.215

Ellie Twins Birth

5/5(oceń: 5)📅2021 May 13
Ellie Twins Birth

Gotowa na rollercoaster emocji, który rozkręci się zanim zdążysz powiedzieć pielucha? Ellie Twins Birth to gra, która zabierze Cię na prawdziwą przejażdżkę przez cud narodzin – i to nie jednego dzieciaka, a od razu dwójki! Tak, dobrze czytasz, bliźniaki! Jeśli zawsze marzyłaś, by poczuć się jak prawdziwa supermama (albo po prostu sprawdzić, czy dasz radę ogarnąć chaos podwójnej opieki bez zawału), to właśnie znalazłaś swoją cyfrową arenę.

Wcielasz się w rolę Ellie – dzielnej przyszłej mamy, która nie boi się żadnej pieluchy, żadnego płaczu i żadnej godziny bez snu (przynajmniej wirtualnie, bo w realu... no cóż, kawy Ci nie zabraknie). Ellie Twins Birth to coś więcej niż zwykła symulacja – to prawdziwy survival emocjonalny, w którym musisz dbać o zdrowie swoje i swoich maluchów, pilnować ciąży, wymieniać pieluchy jak mistrz świata i karmić te małe stworki, zanim zaczną wołać o więcej uwagi.

Nie spodziewaj się, że będzie łatwo – ta gra to nie bajka, to rollercoaster pełen wyzwań, gdzie każdy bzdurny hałas może obudzić dzieciaki w środku nocy, a Ty będziesz musiała działać szybciej niż ekspres do kawy. W trakcie gry kontrolujesz wszystko: od stanu zdrowia, przez dietę, aż po kondycję fizyczną Ellie (bo serio, nie chcesz, żeby mama padła na nos w najważniejszym momencie!).

Pierwsze chwile z Ellie Twins Birth przypomniały mi, jak to jest mieć dwa małe tornado w domu – serio, nawet nie pamiętam, czy gubiłam się bardziej między pieluchami, czy własnymi myślami. Za każdym razem, kiedy udało mi się ogarnąć sytuację, gra rzucała kolejne wyzwanie – czyli takie małe halo, tu real life, nie ma taryfy ulgowej!.

Generalnie, jeśli chcesz poczuć smak macierzyństwa bez ryzyka prawdziwego zakupu pampersów i nieprzespanych nocy (choć tutaj też nie obędzie się bez kilku przygód), to Ellie Twins Birth jest jak najbardziej dla Ciebie. Idealna zabawa, żeby sprawdzić, czy masz nerwy ze stali i czy Twoje poczucie humoru wytrzyma istny chaos bliźniaków – a może nawet się przy tym pośmiać, bo kto powiedział, że rodzicielstwo musi być na serio?