Siemanko! Jeśli myślisz, że dorosnąć to kwestia magicznej tabletki, to EvoWars.io pokaże Ci, że wcale nie – tu rośniesz przez pożeranie innych graczy! EvoWars.io to mega kolorowa, szybka i nieco zwariowana gra online, gdzie Twoim celem jest zostać największym i najsilniejszym wojownikiem na arenie. Brzmi prosto, prawda? No to teraz dodajmy do tego całkiem sporo chaosu, śmiechu i adrenaliny – to właśnie EvoWars.io w pigułce.
Startujesz jako malutka, niczym nie wyróżniająca się postać. Taki mały żuczek, który musi biegać po arenie, pochłaniać różnokolorowe orby i innych graczy, którzy są akurat w zasięgu Twojego głodu. I nie, nie chodzi o kanapkę na przerwie, tylko o prawdziwy survival of the fittest! Każdego przegryzionego przeciwnika robi z Ciebie grubszy kaliber – serio, zacząłem się czuć jak hipopotam na diecie niespodzianek. Czujesz tę siłę, gdy nagle z małego nic nieznaczącego punkciku zmieniasz się w bestię, której nikt nie chce mieć na ogonie.
Sterowanie? Prostsze niż tłumaczenie teściowej, co to znów się zdenerwowała – ruszasz kursorem albo trackpadem, a Twój wojownik sunie jak po maśle, omijając ataki lub rzucając się do szaleńczych pogoni. Możesz też chwilowo dodać gazu, czyli taką turboprzyspieszoną wersję samego siebie, żeby uciec albo dogonić kogoś, kto myślał, że będzie łatwym kąskiem. No i wtedy zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki!
A teraz czas na najlepsze: ewolucja. Nie, nie ta z biologii, której nigdy nie ogarnąłeś, tylko ta w grze, gdzie pożerając, zmieniasz się w różne śmieszne i straszne formy. Każda z nich daje Ci jakieś ekstra bajery – szybkość, mocniejszy atak czy inne cuda na kiju. To trochę jak z tymi memami, gdzie ktoś zaczyna na poziomie loser, a kończy jako boss. W EvoWars.io możesz to przeżyć na własnej skórze, tyle że bez konieczności wychodzenia z piżamy.
Gra jest jak impreza na której wszyscy chcą być królem – tryby PvP to idealna okazja, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi to faktycznie kumple, czy tylko czekają, aż się potkniesz, żeby Cię pochłonąć. A jak lubisz współpracę, to znajdziesz też momenty, gdy trzeba zrobić team-up, bo samemu to trochę jak walczyć z wiatrakiem. Generalnie EvoWars.io to takie wirtualne podwórko, gdzie każdy chce być największy i najstraszniejszy, ale często kończy się na śmiesznym potknięciu albo epickim odjechaniu.
Podsumowując: jeśli masz ochotę na szybkie, odjechane, a do tego kolorowe starcia, które przypominają trochę pożeranie pizzy na imprezie – im więcej, tym szybciej rośniesz, to EvoWars.io jest dla Ciebie. Daj się wessać do tej szalonej ewolucji i zobacz, jak to jest być największym, a przy okazji pośmiać się z własnych epickich wpadek. Serio, ja już odpadłem kilka razy, ale z uśmiechem od ucha do ucha – gra wciąga jak najlepszy serial, tylko że tu możesz kogoś zjeść!