Gotowy na misję, która sprawi, że James Bond będzie wyglądał jak amator zawołany na popołudniową kawę? Kradzież diamentu to genialna gra point-and-click, w której wcielasz się w złodzieja z ambicjami większymi niż apetyt na pizzę po północy. Twoim celem? Ukradnąć błyszczący, drogocenny diament z muzeum, które przypomina fortecę z tysiącem kamer i jeszcze więcej czujnych strażników. Brzmi poważnie? Spokojnie, tu humor jest tak gęsty, że aż trzeba go przecierać jak okulary po deszczu!
Mechanika gry to czysta przyjemność – klikaj, kombinuj i wybieraj, bo każda decyzja to jak rzucanie kostką u wróżki, która zamiast wróżyć, czasem wybucha śmiechem. Możesz planować i kombinować na milion sposobów, ale uważaj – jedno złe kliknięcie i zamiast triumfalnego ucieczki, kończysz w kajdankach, zastanawiając się, dlaczego nie wybrałeś opcji schowaj się za statuą.
Szczerze mówiąc, pierwsze próby planowania heist’u przypominały mi próbę złożenia mebla z Ikei bez instrukcji – chaos, śmiech i trochę łez (ale tych z radości, bo każda porażka to nowa historia do opowiadania). Gra ma tę niesamowitą moc, że nawet gdy coś idzie nie tak (a uwierz mi, często idzie), to zamiast frustracji dostajesz salwy śmiechu i chęć do kolejnej rundy. A jeśli masz znajomych, to sprawdźcie, kto w waszej ekipie ma talent do złodziejstwa, a kto tylko do przypadkowego wpadnięcia na czujników ruchu – gwarantuję, że emocje sięgną zenitu!
Proste sterowanie typu point-and-click to jak jazda na rowerze bez kółek – nikt nie potrzebuje instrukcji, wystarczy kliknąć i czekać na efekty. A te efekty? Animacje są tak uroczo zwariowane, że aż chce się je oglądać w kółko, niczym memy na fejsie. Każda scena jest jak mały spektakl, gdzie Ty jesteś reżyserem, aktorem i… no cóż, złodziejem, oczywiście.
Podsumowując, Kradzież diamentu to połączenie strategii, humoru i tego typu zagadek, które sprawiają, że mózg zaczyna pracować szybciej niż ekspres do kawy. Idealna zabawa dla każdego, kto lubi pośmiać się z samego siebie podczas grania i przekonać się, że nawet wymyślny plan na skok może skończyć się epickim facepalem. Zatem łap myszkę i do dzieła – diament sam się nie ukradnie!
