Gotowy na niezły ubaw z ratowaniem damy w opałach? Uratuj panią 2 to taka mieszanka puzzle-platformówki z odrobiną przygody i strategii, że nawet Twój kot by się zainteresował (no chyba, że woli spać, to już jego sprawa). Wcielasz się w bohatera, który ma jedno główne zadanie: przejść przez zamek pełen pułapek, wrogów i zagadek tak skomplikowanych, że czasem zastanawiałem się, czy to gra, czy test na IQ. A wszystko po to, żeby uratować panią – bo wiadomo, rycerz bez damy to jak pizza bez sera, po prostu niekompletny zestaw!
Sterowanie? Prościzna! Strzałki do ruchu, kilka klawiszy do skakania i interakcji – serio, nie musisz być mistrzem klawiatury, żeby się tym cieszyć. Pierwsze minuty to trochę jak nauka chodzenia na rowerze (ale bez siniaków), a potem już tylko pełen gaz do przodu. No i te momenty, kiedy myślisz jak to ja mam tu przejść?, a potem nagle wszystko się układa jak puzzle po nocnej imprezie – bezcenne!
W Uratuj panią 2 znajdziesz wszystko, co kochamy: dźwignie do pociągnięcia, przełączniki do wciśnięcia i przedmioty do podniesienia, które czasem przydają się bardziej niż kawa o poranku. Każdy poziom to nowa kombinacja wyzwań, więc nudy nie ma – raz skaczesz nad kolcami, innym razem myślisz, jak tu wyłączyć tę przeklętą pułapkę, żeby nie skończyć jako zastrzeżenie na liście zaginionych bohaterów.
Grafika jest tak urocza, że od razu wiesz, że ten zamek to nie miejsce na smutki, a raczej kolorowa przygoda z nutką absurdu. No i muzyka – serio, czasem aż chce się potańczyć, nawet jeśli akurat walczysz z wrogiem lub rozkminiasz, co dalej. Całość tworzy taki klimat, że zapominasz o świecie realnym i zanurzasz się w tej całej zamkowej zawierusze jak dzieciak w fontannie z lemoniadą.
Podsumowując: Uratuj panią 2 to gra idealna dla każdego, kto lubi połączenie łamigłówek z akcją i nie boi się czasem pokrzyczeć na ekran, gdy coś nie idzie (bo hej, kto nie krzyczy na klawiaturę, niech pierwszy rzuci padem!). To taki mały reset od codzienności, z gwarancją śmiechu i kilku o kurcze, jak ja to zrobiłem?! momentów. Więc jeśli masz ochotę na solidną dawkę zabawy i trochę intelektualnych wygibasów – wbijaj i ratuj tę panią, bo czeka na Ciebie całe zamkowe szaleństwo!