Gotowy na misję niemalże godną Jamesa Bonda, ale bez tych wszystkich gadżetów z filmu? Uratuj swoją dziewczynę to gra, która zmienia klasyczny puzzle-adventure w prawdziwy rollercoaster emocji, strategii i – nie bójmy się tego słowa – miłości! Bo serio, kto by pomyślał, że ratowanie ukochanej może wymagać tyle myślenia i zręczności? A przy okazji nie skończyć się myszką w ścianie.
W tej grze wcielasz się w bohatera, którego dziewczyna ciągle pakuje się w tarapaty – czy to zamknięta w jakimś dziwnym pokoju, czy ścigana przez potwory, czy upaprana w niezliczonych problemach, które trzeba rozwiązać za pomocą sprytu i... no, kliknij i przeciągnij, bo sterowanie jest tak proste, że nawet babcia da radę. Szczerze mówiąc, na początku myślałem, że to będzie kolejna łatwa gierka, ale już na trzecim poziomie musiałem się zatrzymać i zacząć kombinować jak Sherlock Holmes na dopingu – a było to równie zabawne, co frustrujące.
Mechanika gry to miks logiki i zręczności, gdzie każda przeszkoda to zagadka, a każdy przedmiot w otoczeniu może być kluczem do sukcesu – albo śmiesznym gadżetem, który wcale nie pomaga i tylko dodaje chaosu. Idealna okazja, żeby sprawdzić, czy Twój mózg jest bardziej jak Google czy raczej jak nope, nie dzisiaj. Do tego dochodzi cała masa uroczych animacji i kolorów, które sprawiają, że nawet najtrudniejsze momenty nie przypominają horroru, a raczej bajkę z elementami śmiechu przez łzy.
A muzyka? No, powiem tak: rytmy są tak rytmiczne i energetyczne, że czasem miałem ochotę tańczyć z myszką w ręku – ale powstrzymałem się, bo wtedy szybko wylądowałbym na poziomie game over. Co najlepsze, uratuj swoją dziewczynę to nie tylko dla hardkorów – casualowi gracze mogą też spokojnie się bawić, a ci bardziej zaprawieni w boju znajdą tu wyzwania, które godne są ich cierpliwości i umiejętności.
Podsumowując – ta gra to jak najbardziej zabawna i wciągająca przygoda, która udowadnia, że dla miłości warto się trochę pomęczyć... albo przynajmniej nad sobą pośmiać. Więc jeśli chcesz spędzić czas na ratowaniu dziewczyny (bez wychodzenia z domu i bez ryzyka złamania karku), to Uratuj swoją dziewczynę jest strzałem w dziesiątkę. Polecam z całego serducha i palca klikającego na myszkę!