Gotowy na totalną dawkę słodkości i trochę kucykowego szaleństwa? Cute Pony Care to taka symulacja, która wciąga jak najlepsza kawa (albo coś mocniejszego, jeśli wolisz) – czyli opieka nad uroczymi kucykami! To nie jest zwykła gra, to jakbyś dostał/a własną mini-farmę pełną tych milutkich futrzastych celebrytów, ale bez konieczności sprzątania po nich (no dobra, trochę trzeba, ale kto by się tym przejmował?).
Na początku jesteś takim kucykowym nianią, co to musi ogarnąć karmienie, szczotkowanie, trening i generalnie ogarnąć cały ten koński świat. Każdy kucyk ma swój charakter – jeden jest jak mały narcyz, który chce tylko lusterka i smakołyków, a inny to taki leniwy kot, co marzy o drzemce i pieszczotach. Twoim zadaniem jest sprawić, by wszystkie te małe kopytka były szczęśliwe i zdrowe. Brzmi jak łatwizna? Ha! Spróbuj przegonić ponurego kucyka do kąpieli – niemal jak negocjacje z politykiem albo kotem, który nie chce wyjść spod kanapy!
Sterowanie jest proste jak budowa cepa – kliknij, przeciągnij i voilà! Możesz karmić swoje kucyki wybranymi smakołykami (tak, są tam takie, które wyglądają jakby wyjęte prosto z bajki), szczotkować ich grzywy i trenować sztuczki w mini-gierkach, co to sprawią, że poczujesz się jak prawdziwy koński trener (ale bez potu i kopniaków). Każde zadanie nagradzane jest fajnymi bonusami, które pozwalają upiększać farmę albo zamieniać kucyki w gwiazdy Instagrama (no, prawie).
Co jest super w Cute Pony Care? To, że nawet jeśli twoje życie jest bardziej kurczak na patyku niż farmerskie marzenie, tu możesz się zrelaksować, pośmiać i poczuć jak najlepszy opiekun kucyków na świecie. Grafika jest tak słodka, że aż chce się krzyczeć awww, a mechaniki gry są sprytnie zaprojektowane, żeby nie zanudzić nawet najbardziej niecierpliwego leniuszka.
Podsumowując: jeśli szukasz gry, która pozwoli ci uciec od codziennych absurdów, a przy tym sprawi, że poczujesz się jak najlepszy kumpel kucyków (albo nawet ich trener personalny), Cute Pony Care to strzał w dziesiątkę. No i serio – kto nie chciałby mieć swojej własnej stajni, gdzie zamiast problemów masz tylko kucyki do głaskania? No właśnie!