Gotowy na przygodę, która dosłownie postawi Cię na nogi? Wbijaj w świat Doktór Stóp – symulator, w którym stajesz się specjalistą od stóp, czyli takim trochę kapitanem statku, ale na szlaku pięt i palców! Brzmi poważnie? No może trochę, ale spoko, tu jest masa frajdy i śmiechu, zwłaszcza kiedy pacjent z kompletnie odjechanym problemem każe Ci się zastanawiać, czy to jeszcze stopa czy już jakiś kosmiczny eksperyment.
Twoja klinika pęka w szwach od pacjentów z wszelkimi przypadłościami – od klasycznych halluksów (czyli tych nieproszonych palców z przystanku) po stopę sportowca, która wygląda jakby właśnie przeszła maraton z przeszkodami. Czeka na Ciebie cała gama wyzwań, bo nie wystarczy tylko trochę posmarować, trzeba też ogarnąć mini-gierki imitujące badania, diagnozy i leczenie (w tym chirurgiczne przygody, które czasem wyglądają jak gra w zręcznościówkę). A to wszystko z zegarkiem w ręku, bo czas to pieniądz, a pacjenci nie lubią czekać – no chyba że chcą sobie pośmiać z Twoich nieudolnych prób zakładania bandaża.
Szczerze mówiąc, na początku myślałem, że to będzie tylko kolejna nudna symulacja, ale szybko okazało się, że sterowanie jest tak proste, że nawet moja babcia by ogarnęła (a ona ostatnio zrezygnowała z Facebooka, więc to duży plus). Klikasz, przeciągasz, diagnozujesz i leczysz – totalny chill, ale z nutką adrenaliny, bo każdy błąd może oznaczać kolejną stopową katastrofę.
Co więcej, możesz personalizować swoją klinikę – dorzucać nowe sprzęty, zatrudniać personel (w końcu kto nie chciałby mieć swojego własnego zespołu stóp-ninja?), a z czasem rozbudowywać swoją ofertę, żeby nie być tylko zwykłym lekarzem od stóp, ale prawdziwą stopową instytucją z mapy sukcesu!
Jeśli masz ochotę na trochę nauki, trochę śmiechu i sprawdzenie, czy potrafisz ogarnąć pacjentów, którzy czasem zachowują się jak stado rozbrykanych kóz, Doktór Stóp jest grą, która zrobi Ci dzień. Idealna na szybkie rundy, żeby oderwać się od rzeczywistości, ale też na dłuższe sesje, kiedy chcesz poczuć się jak prawdziwy medyczny mistrz pięt. No i serio – kiedy ostatnio miałeś okazję ratować świat, stawiając dobre diagnozy na piętach?
