Gotowy na ślub roku… podczas deszczu? Witaj w świecie Ella's Rainy Wedding Planner, gdzie planowanie wesela to nie spacer różami, a raczej taniec z kałużami i kapeluszami na głowie! Tak, dobrze słyszysz – ta gra to nie tylko symulator organizacji imprezy, ale też prawdziwy test nerwów i kreatywności, bo Ella musi ogarnąć ślub marzeń, mimo że pogoda postanowiła zrobić psikusa i spuścić deszcz jak z cebra.
Wcielasz się w rolę samej Elii, mistrzyni planowania wesel, która zamiast białych płatków róż, musi walczyć z błotem, mokrymi dekoracjami i… no cóż, trochę rozkapryszonymi gośćmi (bo kto lubi moknąć na weselu?). Twoim zadaniem jest ogarnąć to całe zamieszanie, od wyboru dekorów, przez układanie listy gości, aż po współpracę z różnymi dostawcami, którzy chyba nie do końca przewidzieli taką pogodę. Brzmi jak wyzwanie? Oj, i to jakie! Ale też kupa śmiechu.
Sterowanie jest tak proste, że nawet babcia Zenia ogarnęłaby – to klasyczne point-and-click, czyli klikasz, wybierasz, planujesz i modlisz się, żeby wszystko się udało przed wielkim TAK. A presja czasu? Oczywiście, każdy poziom to wyścig z zegarem, bo wesele nie może się przeciągać, a goście już zaczynają rozglądać się za parasolami lub uciekać w popłochu. I tutaj wchodzą w grę mini-gierki i łamigłówki, które sprawią, że Twoje szare komórki ruszą na pełnych obrotach – serio, czasem czułem się jak detektyw śledzący, gdzie się podziały wszystkie krzesła, które deszcz ukrył w błocie!
Grafika? Kolorowa i urocza, z takim bajkowym klimatem, że chciałoby się wskoczyć do środka i pomóc Elii z tym całym weselnym chaosem. Animacje są pełne życia, a nawet deszcz wygląda jakby tańczył z nami na parkiecie – wiadomo, wesele to też zabawa, nawet jeśli pogoda nie sprzyja.
Podsumowując: Ella's Rainy Wedding Planner to idealna gra, jeśli chcesz sprawdzić, czy potrafisz zorganizować imprezę życia, gdy niebo się rozkręca i sypie deszczem jak z rękawa. A przy okazji pośmiać się z absurdów, które potrafią się zdarzyć, kiedy trzeba ogarnąć wesele pod prysznicem od natury. Szczerze mówiąc, z początku myślałem, że to będzie nudne, ale po pierwszym poziomie byłem tak wkręcony, że zapomniałem o kubku herbaty – a to już coś!
