Hej, gotowy na totalne wymazywanie rzeczywistości? Erase It to taka gra, gdzie zamiast biegać za piłką czy walić potwory, po prostu bierzesz paluch i... wycierasz! Tak, serio! Wystarczy, że dotkniesz ekranu i przeciągniesz palcem, a część projektu znika jak Twoja ochota na sprzątanie po weekendzie. Zaskakujące, co?
Na początku możesz myśleć: No spoko, to pewnie łatwizna jak robienie naleśników w niedzielę rano. Ale hola, hola! Po kilku poziomach Erase It zaczyna przypominać bardziej łamigłówkę z planety kosmitów niż zabawę dla dzieciaków. Trzeba włączyć wszystkie neurony, kreatywność i chyba jeszcze coś ekstra, co masz w głowie – może trzecią rękę? Bo te trudne etapy potrafią zmęczyć nawet największych wycieraczy ekranu.
Co najlepsze, ta gra to jak magiczny detektyw – wymazujesz część planszy i nagle widzisz, co jest pod spodem. Jakbyś odkrywał tajemnicę, która od dawna czekała, żeby ją poznać. Taka zabawa w chowanego, tylko bez konieczności wychodzenia z domu (i bez ryzyka, że znowu ktoś schowa się pod łóżkiem i nie wyjdzie przez godzinę).
W skrócie? Erase It to połączenie relaksu i mózgowej gimnastyki. Idealna gra, żeby rozruszać szare komórki, a jednocześnie nie narobić sobie bałaganu na biurku. Po mojej pierwszej rundzie czułem się jak artysta malujący... tylko że z gumką do mazania. I szczerze mówiąc, to chyba najlepsza forma sztuki ever.