Odpalaj Hity Bez Kosztów i Rejestracji! Gra GunBattle
2.647

Full-Life Deathmatch

5/5(oceń: 4)📅2022 Aug 01
Full-Life Deathmatch

Gotowy na totalny rozpieprz na ekranie? Full-Life Deathmatch to taki multiplayerowy first-person shooter, który bierze na warsztat kultową serię Half-Life i robi z niej niezłą jazdę bez trzymanki – pełną śmiechu, chaosu i ścigania się o to, kto wyląduje na respawnie pierwszy. To nie jest żaden nudny, poważny symulator naukowca z młotkiem, tylko dynamiczna bitwa, gdzie każda sekunda to walka o przetrwanie i – co ważniejsze – o punkty. A punkty są tu jak cukierki – każdy chce ich jak najwięcej.

W tej grze wcielasz się w samego Gordona Freemana – tak, tego od Half-Life, co to niby taki cichy gość, ale tutaj robi z siebie prawdziwego wojownika na arenie śmierci. Fabuła? Spokojnie, nikt nie będzie Ci tu opowiadał historii na 5 godzin – tu jest lekko, śmiesznie i z przymrużeniem oka. To trochę jakby ktoś powiedział: Hej, a co by było, gdyby Gordon wziął się za strzelanie, zamiast za łamanie praw fizyki? I tak właśnie jest – totalna rozróba z humorem, która nie bierze się za bardzo na poważnie.

Sterowanie? Klasyka gatunku: WASD do biegania, myszka do celowania, kilka przycisków do skakania, kucania i różnych zabaw. Nic skomplikowanego, więc nawet jeśli Twoje palce zapomniały, jak się gra, szybko nadrobisz zaległości. A jeśli już opanujesz podstawy, możesz zacząć kombinować i robić takie sztuczki, że sam się będziesz dziwił, jak to zrobiłeś (albo w sumie nie, bo bardziej prawdopodobne, że po prostu wpadniesz pod kulkę). Respawn? Oczywiście, bo kto lubi siedzieć na trybunach jak kibic? Tutaj ciągle jesteś w grze, nawet jeśli chwilę wcześniej ktoś zrobił Ci psikusa z granatem.

Na arenie masz do dyspozycji całą gamę broni – od klasycznych pistoletów, przez coś na kształt łomu (bo bez niego w Half-Life ani rusz), aż po różne power-upy, które sprawiają, że na chwilę możesz poczuć się jak superbohater. Każda mapa to osobny bajzel taktyczny – da się tu kryć za ścianami, skakać po platformach i zasadzić się na kolegów z drużyny, którzy nagle zaczną wyglądać mniej przyjaźnie, kiedy idzie o loot albo kille.

Najlepsza część? Tryby gry, które pozwalają na totalną demolke – PvP, team deathmatch i inne wariacje, gdzie możesz sprawdzić, czy Twoi ziomkowie naprawdę mają nerwy ze stali, czy tylko udają, że potrafią grać. Polecam, bo śmiechu przy tym jest co niemiara. W sumie Full-Life Deathmatch to taka gra, która idealnie nadaje się na wieczory, kiedy chcesz się odstresować, pośmiać i może trochę poobijać znajomych – cały czas z przymrużeniem oka i uśmiechem na twarzy.