Gotowy na niezły ubaw w przedszkolu? Baby Taylor Daily Life In Kindergarten to taka gra, która pozwala Ci wskoczyć w buciki małej Taylorki i przeżyć jej codzienność w kolorowym, pełnym dziecięcego zgiełku przedszkolu. Poczuć się jak prawdziwy przedszkolak? Proszę bardzo! Tylko że bez konieczności zrywania się o świcie i walki z porannym rozczesywaniem włosów.
W tej grze sterujesz Baby Taylor – takim maluszkiem, który musi ogarnąć wszystkie przedszkolne atrakcje: od nauki liczenia do rysowania obrazków, aż po zabawę z innymi dzieciakami (czyli w praktyce – próbę nie zrzucenia budowli z klocków, bo potem płacz i dramat gwarantowane). I nie, nie musisz się martwić, że się pogubisz – sterowanie jest tak proste, że nawet Twój kot by ogarnął (o ile oczywiście potrafi obsługiwać myszkę, a nie tylko ją gonić).
Gra to seria mini-zadań – od układania puzzli, przez malowanie, aż po liczenie, które jest mniej straszne niż w szkolnych ławach. Co najlepsze, każdy dzień w przedszkolu Baby Taylor to nowa przygoda, a gdy uda Ci się ukończyć kolejne wyzwania, odblokowujesz jeszcze więcej zabawy i nowych aktywności. Taka typowa przedszkolna rutyna, tylko bez krzyku i brudnych rąk (no, chyba że ktoś się uprze). Wiesz, jak to jest – czasem trzeba się trochę pobrudzić, żeby było ciekawiej.
Co mi osobiście wpadło w oko? Grafika! Kolory tak żywe, że aż chciałoby się wcisnąć ekran i zamieszkać w tym wesołym świecie. I dźwięki – serio, moje uszy nie dostały w kość, a nawet zdarzyło im się podrygiwać do wirtualnych przedszkolnych piosenek. Może to przez tę dziecięcą energię, a może po prostu byłem w dobrym nastroju (albo obie rzeczy na raz!).
Idealna gra, żeby sprawdzić, czy praca w przedszkolu to faktycznie bułka z masłem, a także żeby zobaczyć, czy Twoi znajomi też nadają na tych samych falach, bo czasem wirtualne przedszkolaki lubią sobie dokopać w trybie kooperacji albo mini PvP (no dobra, może nie PvP, ale konkurencja o najlepszy rysunek jest nie mniej zażarta).
Podsumowując, Baby Taylor Daily Life In Kindergarten to taka przedszkolna odskocznia pełna uśmiechu, nauki i małych wyzwań, które sprawią, że nawet najbardziej oporny przedszkolak (albo dorosły) będzie się dobrze bawił. No i co najważniejsze – nikt nie będzie krzyczał, że trzeba iść spać. Szczerze mówiąc, ja sam czasem chciałbym tam zostać na dłużej!
