Ej, słuchaj, jeśli myślisz, że węże to tylko nudne zwierzątka pełzające po trawie, to chyba nigdy nie grałeś/aś w Little Big Snake! To jest takie multiplayerowe szaleństwo, gdzie wcielasz się w malutkiego, ale sprytnego wężyka (czyli takiego węża, co marzy o byciu King Kongiem węży), który musi rosnąć i rosnąć, pożerając kolorowe świecidełka, robaczki, a nawet innych węży (tak, tu niestety nie ma miejsca na wege-dietę – przepraszam, Reksio!).
Gra łączy klasyczną, oldschoolową mechanikę snake gameplay z nowoczesnym, dynamicznym trybem multiplayer online, więc nie tylko bawisz się sam, ale też masz okazję pokazać swoim ziomkom, kto tu jest prawdziwym wężowym bossem. A jak się zgubicie w tym szalonym świecie, to się nie martw – sterowanie jest tak proste, że nawet mój kot by dał radę (choć efektów dźwiękowych po takiej próbie raczej nie polecam).
Little Big Snake to taka gra, gdzie łatwo wejść, ale trudno wyjść – serio, raz zacząłem grać, a mój mózg zaczął przypominać spaghetti, bo tyle się tu dzieje! Sterujesz wężem strzałkami albo na smartfonie machasz palcem (co też wygląda trochę jak taniec węża, jeśli ktoś patrzy z boku). Do tego masz supermoce na podorędziu, dzięki którym możesz przyspieszyć albo wpakować się w akcję godną filmów Marvela – unikaj większych drapieżników albo sam stań się drapieżnikiem!
No i co najlepsze: możesz rzucić wyzwanie innym graczom z całego świata. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy twoi znajomi to naprawdę znajomi, gdy nagle w bitwie o ostatni świecący robak zaczynają cię podgryzać od tyłu – dosłownie! A jeśli masz ochotę na chwilę sojuszu, to też da się zrobić – bo co to za wojna bez chwilowej przyjaźni, zanim znów kogoś zaskoczysz z zaskoczenia?
Podsumowując, Little Big Snake to miks nostalgii z dzieciństwa (kto nie grał w węża na starej Nokii?) i nowoczesnej, szalonej rozgrywki online. Kolorowa grafika, proste sterowanie i wciągający tryb multiplayer to combo, które gwarantuje godziny śmiechu, frustracji (w pozytywnym sensie, serio!) i totalnego luzu. Gotowy/a na niezły ubaw i zmierzenie się z wężami z całego globu? Ja już mam ślinotok na samą myśl!
