Masz ochotę na przygodę z pandą, która nie tylko rozczuli Cię swoim futerkiem, ale też da niezły łamigłówek mix? Wbijaj do Panda Story – gry, w której wcielasz się w tę najbardziej pluszową gwiazdę Chin i przemierzasz malownicze pejzaże niczym turbo-miś na misji! To nie jest zwykły spacer po bambusowym lesie, no nie – tutaj Twój mózg dostanie solidne cardio, bo czekają na Ciebie trudne zagadki i zadania logiczne, które zmuszą Cię do myślenia szybciej niż chcesz powiedzieć kung-fu panda.
Generalnie, Panda Story to taka gra, którą ogarnie każdy – od przedszkolaka po babcię, co to dopiero odkryła smartfona (no dobrze, może trochę przesadzam, ale serio, interfejs jest tak prosty, że nawet Twój kot by sobie poradził, gdyby tylko miał palce). Sterowanie jest tak intuicyjne, że nawet po trzeciej kawie nie będziesz błądzić jak turysta bez mapy. A do tego ta grafika! No, serio, przeniesiesz się do Chin jak na wehikule czasu – tylko bez konieczności pakowania walizek i stania w korkach.
Podczas gry podziwiasz takie widoki, że zaczniesz tęsknić za wakacjami, których i tak nie masz – góry, rzeki, bambusowe lasy, które wyglądają jak żywcem wyjęte z jakiejś chińskiej pocztówki. No i ta panda – taka słodka, że aż chce się ją przytulić przez ekran (uwaga tylko, żeby nie złapać wirusa, bo panda nie ma maseczki!).
A jeśli myślisz, że to tylko przyjemne obrazki i przytulanki, to się zdziwisz! Panda Story serwuje też niezłą dawkę emocji i wyzwań, które wciągną Cię tak mocno, że zanim się obejrzysz, minie pół nocy, a Ty dalej będziesz próbować rozgryźć, jak rozwiązać ten nieszczęsny łamigłówkowy sudoku dla pand. Szczerze mówiąc, ja próbowałem za pierwszym razem i wyglądałem jak panda po maratonie sushi – zmęczony, ale zadowolony. Gotowy na niezły ubaw i trochę rozumu w jednym? Wskakuj do Panda Story i przekonaj się sam, że ta gra to nie tylko rozrywka, ale i mały trening dla Twojej szarej komórki!