Hej, gotowy na podwodną przygodę, która wciąga bardziej niż Netflix w weekend? Poznaj Fish Story – świeżutką odsłonę kultowej gry match-3 z głębin oceanu, gdzie zamiast rybki na haczyku, łapiesz zestawy co najmniej trzech tych samych morskich stworzonek. I uwaga, bo tym razem gospodarzem zabawy jest sam Posejdon – tak, ten gość z trójzębem, który wygląda jakby zaraz miał zrobić Ci psikusa albo pokazać kilka trików, jak rozwiązać nawet najbardziej zakręcone podwodne łamigłówki.
Co tu mamy? Ponad 700 poziomów, czyli więcej niż liczba moich prób ugotowania spaghetti bez przypalenia (a to już sztuka!). Gra zgodnie z zasadą dopasuj trzy – zamieniaj miejscami morskie stworzonka, zbieraj przynajmniej trzy takie same i zgarniaj pełne gwiazdy, bo kto nie lubi błyszczeć? A jak trafisz na więcej niż cztery – bingo! – czekają na Ciebie boostery, które działają jak turbo do Twojej podwodnej kariery. W skrócie: im więcej rybek, tym więcej frajdy i power-upów. Proste, co nie?
Grafika? Świeża jak poranny ocean – kolorowa, przyjemna dla oka, a muzyka wpada w ucho tak, że zaczniesz nucić ją nawet w kolejce po bułki (serio, sprawdzone). Generalnie, Fish Story to idealna gra na szybkie rozluźnienie, chociaż ostrzegam, że potrafi wciągnąć na dłużej – przysięgam, próbowałem wyjść na chwilę, a tu już poziom 150 i Posejdon nadal mi podpowiada, co robić. Nie wiem, jak Wy, ale ja lubię mieć boga mórz po swojej stronie!
A najlepsze? To wszystko za darmo! Tak, możesz zacząć grać już teraz i zakręcić się w tym rybnym wirze, zanim sobie uświadomisz, że Twoja kawa już dawno wystygła (ups). Fish Story to też świetny test dla Twoich znajomych – idealna okazja, żeby sprawdzić, kto jest mistrzem podwodnych puzzli, a kto tylko udaje, że umie grać (hej, znam takich!). Więc jeśli masz ochotę na morskie dopasowywanie stworzonek i trochę śmiechu, to zapnij pasy (czy może lepiej płetwy?) i wskakuj do Fish Story – przygoda czeka!