Gotowy na niezły ubaw z klasycznym Mahjong Solitaire, ale takim, gdzie zamiast smoków i smoków są symboliczne cuda? No to złap za myszkę, bo tu trzeba dopasować dwie płytki z tymi samymi symbolami – czyli trochę jak w dzieciństwie, kiedy szukało się par skarpetek, tylko mniej śmierdzi i więcej frajdy!
Ta gra to jak powrót do przeszłości, ale bez konieczności zakładania dresu z dziwnym wzorem na kolanach. Mahjong Solitaire to taki cyfrowy mem na temat cierpliwości, bo musisz dobrze kombinować, żeby znaleźć pasujące kafelki – a nie, że po prostu klikasz na wszystko jak w jakimś szalonym koszmarnym speedrunie. Z każdą dopasowaną parą czujesz się trochę jak detektyw, który rozwiązuje zagadkę starożytnych symboli (albo po prostu jak ktoś, kto znalazł pilota do telewizora, który od tygodnia leżał pod kanapą).
Co jest fajne? Nie musisz się ścigać z czasem, więc nie ma stresu, że zaraz wybuchnie Ci mózg albo że znowu zgubisz się w gąszczu kafelków, które wyglądają jakby ktoś rzucił na stół tysiąc puzzli i powiedział: Sama się ułóż!.
Idealna gra, żeby odpocząć po dniu pełnym absurdów i sprawdzić, czy twoje oczy jeszcze dają radę wyłapać te same symbole, bo serio, niektóre z nich wyglądają, jakby były namalowane przez artystę-poetę pod wpływem kawy i nieprzespanej nocy. Trochę jak ja po trzeciej kawie.
Podsumowując: Mahjong Solitaire z symbolami to taki oldschoolowy, ale wciąż świeży sposób na relaks i śmiech z własnej niezdarności. No i kto by pomyślał, że układanie par może być tak satysfakcjonujące? Włącz, klikaj, dopasowuj i śmiej się, że w końcu znalazłeś sens życia w cyfrowych kafelkach!