Ej, słyszeliście o Subway Clash 2? To taka gra, która wrzuca Cię w sam środek podziemnego chaosu, gdzie zamiast spokojnie jechać metrem, robisz z niego pole bitwy! Wyobraź sobie, że jesteś wśród rywali, którzy nie mają zamiaru dzielić się peronem ani tunelem – wręcz przeciwnie, tu chodzi o to, kto zostanie królem subwaya i wystrzela wszystkich przeciwników na swojej drodze. To FPS pełną gębą, czyli pierwszoosobowa strzelanina, gdzie refleks i szybkie myślenie to podstawa, bo inaczej szybko wylądujesz na torach (albo jeszcze gorzej – w szynach!).
Fabuła? No cóż, nie spodziewajcie się tu hollywoodzkich zwrotów akcji z waleniem serca co dwie minuty. W Subway Clash 2 chodzi o prostą zasadę: idziesz, strzelasz, wygrywasz. Albo przegrywasz, ale hej, zawsze można się pośmiać z własnej klapy, prawda? Wcielasz się w wojownika uzbrojonego po zęby w cały arsenał nowoczesnej broni – od czegoś lekkiego, co strzela jak z kapiszonu, po ciężkie działa, które robią hałas jak lokomotywa na pełnym gazie. Akcja toczy się na ciasnych peronach, mrocznych tunelach i gdzieś pomiędzy, więc trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo wróg może wyskoczyć z każdego kąta.
Sterowanie? Zupełnie jak na standardowym FPS-ie, więc nawet jeśli nie masz milionów godzin spędzonych na klikaniu w klawiaturę i myszkę, dasz radę. WASD do biegania (czy raczej sprintu przed kulami), myszka do celowania i strzelania, a reszta klawiszy do zmiany broni czy kucania – czyli wszystko, czego potrzebujesz, żeby wyglądać na pro gracza, nawet jeśli w rzeczywistości Twoja precyzja przypomina taniec pingwina na lodzie.
A teraz najlepsze: Subway Clash 2 serwuje klasyczne FPS-owe sztuczki, czyli różnorodne bronie, uzupełnianie zdrowia i system punktacji, który mówi: Hej, kto więcej wystrzela, ten wygrywa! Ale uwaga, bo na mapie są power-upy, które dają krótką przewagę – od turbo prędkości, przez regenerację zdrowia, aż po inne cuda, które mogą zamienić Cię w istną maszynę do zabijania. Możesz się skryć za beczką, zrobić szybki atak z zaskoczenia albo po prostu biegać jak szalony i liczyć na szczęście. Tak właśnie wyglądają prawdziwe bitwy w tunelach metra!
Podsumowując: jeśli masz ochotę na szybką dawkę adrenaliny, śmiechu i trochę zdrowej rywalizacji z ziomkami (albo z przypadkowymi randomami, którzy w najgorszym wypadku nauczą Cię pokory), Subway Clash 2 jest dla Ciebie. To taka gra, która nie bierze jeńców i nie pyta, czy chcesz się rozkręcić – po prostu rzuca Cię w wir walki i mówi: Baw się dobrze, no to strzelaj! Gotowy na niezły ubaw i trochę huku w metrowych korytarzach? Bo ja już zacieram palce!
