Słuchaj, jeśli myślałeś, że układanie klocków to zajęcie dla dzieci albo dla tych, co mają za dużo wolnego czasu, to TenTrix właśnie rzuca Ci wyzwanie! Ta gra to taki trochę Tetris, ale z luzem i twistem – spadają różne geometrzyczne kształty, które trzeba układać tak, żeby tworzyły pełne linie na planszy. Jak linia się zamknie, znika, a Ty dostajesz punkty. Brzmi prosto? Jasne, ale uwierz mi, kiedy kształty zaczynają szybować z prędkością światła, robi się gorąco – i to dosłownie, bo pocisz się bardziej niż na siłowni.
Sterowanie? Bajka. Strzałki na klawiaturze pozwalają przesuwać klocki w lewo albo prawo i obracać je tak, żeby idealnie wpasować je w ten chaos. Szczerze mówiąc, przez chwilę myślałem, że to będzie walka z klawiaturą, ale kontrola jest tak responsywna, że czułem się jak pilot Formuły 1 – tylko zamiast bolidu, pilotowałem te kloce w dół ekranu.
Historia? No cóż... TenTrix jest jak ten kumpel, który nie opowiada bajek, tylko zaprasza na imprezę – bez zbędnych ceregieli. Tu liczy się szybkość myślenia, refleks i zdolności przestrzennej orientacji. Każdy nowy klocek to jak niespodzianka od życia – gdzie mnie teraz wciśniesz, co? – a Ty musisz działać błyskawicznie, bo inaczej plansza się zapełnia, a game over się czeka za rogiem niczym złośliwy sąsiad, który wziął sobie za cel uprzykrzyć Ci dzień.
Najlepsze jest to, że w TenTrix nie ma miejsca na nudę. Im szybciej grasz, tym bardziej rośnie adrenalina – serio, to jakbyś biegał po ulicy z tysiącem klocków na głowie, starając się nie upaść. A gdy uda Ci się zrobić combo – czyli kilka linii na raz – czujesz się jak mistrz układanki, który właśnie rozgryzł zagadkę życia. No, prawie.
Podsumowując: TenTrix to idealny sposób na szybki odpoczynek od rzeczywistości, gdy chcesz się trochę pośmiać z własnej niezdarności i sprawdzić, czy umiesz zachować zimną krew, kiedy wszystko wokół spada na Ciebie jak lawina. Gotowy na niezły ubaw i trochę łamigłówkowego szaleństwa? Wskakuj, bo te klocki nie będą czekać wiecznie!