Gotowy na niezły ubaw z kaczymi maluchami? Ducklings.io to taki internetowy battle royale, tylko że zamiast zbrojnych rycerzy czy kosmicznych żołnierzy – sterujesz uroczymi, pływającymi kaczątkami! Tak, dobrze przeczytałeś, to gra, gdzie rywalizujesz o przetrwanie wśród innych graczy... ale jako mięciutka kaczuszka. Brzmi jak bajka? No właśnie! Ale uważaj, bo te słodkie piórka mogą skrywać zdradliwe pazury (albo przynajmniej groźne spojrzenia innych kaczych bandziorów).
Zaczynasz solo, taki mały, puszysty nerwus, który marzy o wielkiej, kaczej rodzinie. Twoim celem jest zbierać kolejne pisklaki, żeby stworzyć coś na kształt kaczej mafii – im więcej, tym lepiej! Tylko pamiętaj, że świat Ducklings.io to nie tylko słodka woda i lilie – czyhają na ciebie drapieżniki, głodne kaczek-huliganów, a kumple z internetu mogą szybko zamienić się w nieprzyjazne kaczory, gdy zacznie się walka o najlepsze kąski. To trochę jak rodzinne spotkanie, gdzie wszyscy chcą ostatni kawałek ciasta, tylko że tu ciasto to… inne kaczątka.
Sterowanie? Prościzna! Wystarczy, że użyjesz klawiszy kierunkowych albo na smartfonie przesuniesz palcem i lecimy! A na dodatek możesz kwakać, żeby przyciągnąć innych do swojej drużyny – serio, kto by pomyślał, że kwakanie może być tak strategiczne? Po kilku minutach gry poczułem się jak prawdziwy kaczor-dowódca, choć moje pierwsze kwakanie przypominało raczej psa próbującego szczekać… ale hej, liczy się zabawa!
W Ducklings.io nie brakuje też power-upów – czyli takich magicznych kaczych dopalaczy, które potrafią przyspieszyć twoją rodzinę albo na chwilę uchronić przed kłopotami. A świat gry zmienia się dynamicznie – poziom wody rośnie, przeszkody się mnożą, więc nawet jeśli myślisz, że masz już kaczą flotę nie do zatrzymania, zaraz może się okazać, że toniesz albo wpadasz na jakieś wodne pułapki. Takie życie kaczątka, pełne dramatów i emocji!
Generalnie, Ducklings.io to idealna gra, jeśli masz ochotę na trochę śmiechu, odrobinę rywalizacji i sporo kaczuszokombinacji. Idealna do grania z kumplami (żeby sprawdzić, czy naprawdę są twoimi przyjaciółmi, kiedy zaczynacie kłócić się o to, kto jest najważniejszym kaczym przywódcą). A jeśli nie masz znajomych (co jest smutne, ale się nie martw), to zawsze możesz po prostu dołączyć do tej zwariowanej kaczej imprezy i zobaczyć, jak to jest pływać w stadzie pełnym szalonych kaczek. Ostrzegam tylko – po pierwszej rundzie możesz zacząć mówić do siebie kwak kwak i szukać kałuży do skakania. Ale to chyba normalne, co nie?
