Gotowy na niezły ubaw w świecie, gdzie apokalipsa zrobiła z wszystkiego gruzowisko, a przetrwanie to nie tylko hobby, ale sztuka? Under The Rubble to taka gra online, która rzuca Cię prosto w postapokaliptyczną rzeczywistość – czyli wyobraź sobie, że budzisz się po końcu świata, a wokół tylko ruiny, kurz i trochę tajemniczych historii o tym, co tu się wcześniej działo. No i co robisz? Przetrwasz, oczywiście! Albo przynajmniej spróbujesz, bo łatwo nie będzie.
W tej grze survival to słowo-klucz. Musisz się nachapać jedzenia, wypatrzeć wodę (bo bez niej jesteś jak kot bez puszki), a do tego budować schronienie, które nie rozpadnie się po pierwszym silniejszym podmuchu wiatru – serio, tu nie ma miejsca na lenistwo. System craftingu to jak składanie mebli z Ikea, tylko zamiast instrukcji masz w głowie survivalowe instynkty i trochę szczęścia. Drewno, metal i inne śmieci – wszystko się przyda, by stworzyć narzędzia czy jakieś prowizoryczne fortyfikacje.
Sterowanie jest tak proste, że nawet babcia da radę – WASD albo strzałki do chodzenia, mysz do kliknięć i zabawy z ekwipunkiem. Aha, bo ekwipunek, to jest jak Twoja druga skóra, tylko trochę bardziej zagracona. Ale spokojnie, ogarniesz go bez większych problemów, nawet jeśli jesteś typem klikacza wszystkiego na ślepo.
Teraz najlepsze: gra ma cykl dnia i nocy, co oznacza, że za dnia można się szwendać, szukać skarbów i ogarniać świat, a nocą… no cóż, wtedy zaczynają się prawdziwe jaja. Dzikość i niebezpieczeństwa mnożą się jak króliczki, więc lepiej mieć plan, gdzie się schować, bo inaczej możesz skończyć jako kolacja dla jakiegoś potwora. A serio, to ten moment, kiedy zaczynasz doceniać światło latarki i dobre buty.
Podczas eksploracji trafisz na fragmenty historii i legendy o tym, jak to wszystko się rozpieprzyło – trochę jak czytanie apokaliptycznej telenoweli, tylko bez reklam i z większą ilością gruzu. Under The Rubble to nie tylko gra, to przygoda, która miesza survival, eksplorację i opowieści tak mroczne, że aż chce się je poznać dalej. I choć czasem frustruje, bo wiesz, że znowu zapomniałeś zebrać wodę, to wciąga jak serial na Netflixie – tylko zamiast popcornu masz klikanie i kombinowanie, jak się nie wykończyć już pierwszej nocy.
Więc jeśli masz ochotę sprawdzić, czy dałbyś radę przeżyć po totalnym armageddonie, albo po prostu lubisz gry, które nie idą na łatwiznę, Under The Rubble to Twój nowy kumpel do grindu i ocierania łez po kolejnej przegranej. A ja? Szczerze mówiąc, złapałem się na tym, że zamiast panikować, śmiałem się z własnych wpadek – bo w końcu, co innego robić w gruzach, jak nie śmiać się z absurdu?