Jeśli myślisz, że rakiety służą tylko do wysyłania ludzi na Księżyc albo przynajmniej do zasilania ekspresów do kawy, to chyba jeszcze nie grałeś w Blumgi Rocket. Ta gra to prawdziwa fuzja akcji, łamigłówek i skakania po platformach, które sprawią, że Twoje palce zaczną tańczyć jak szalone na klawiaturze (albo myszce – to już zależy od Twojego stylu). W skrócie? Przygotuj się na rakietowe szaleństwo z uroczymi stworkami zwanymi Blumgi, które wyglądają jakby ktoś wziął pluszowego misia i zmiksował go z kaktusem. I to wszystko w tęczowym, zwariowanym świecie, gdzie wszystko jest możliwe – no dobra, prawie wszystko.
Zadanie jest proste, ale nie myśl, że pójdziesz po prostu na spacer: musisz pomóc tym małym, rakietowym bohaterom odzyskać skradzione rzeczy od bandy łobuzów, którzy chyba mieli zły dzień i postanowili uprzykrzyć życie. Poziomy robią się coraz bardziej poplątane i wymagające – czasem wydaje się, że ktoś zaprojektował je na kacu, bo przeszkody latają, kolce czają się wszędzie jak teściowa na imprezie rodzinnej, a przeciwnicy mają więcej sprytu niż sprzedawcy na wyprzedaży Black Friday.
Twoim narzędziem walki jest... tak, zgadłeś – rakieta! No dobra, nie jakaś tam hardcorowa NASA, ale mechanizm, który pozwala wystrzelić Blumgi na orbitę (a przynajmniej do kolejnego poziomu). Trzeba trochę pogłówkować, bo celowanie pod odpowiednim kątem i z odpowiednią mocą nie jest takie proste – czasem czuję się jak na zajęciach z fizyki, tylko zamiast formuł liczyć, to próbuję nie roztrzaskać swojego stworka na kolcach. Sterowanie jest dziecinnie proste (mouse click, klawisz, hop i lecimy!), więc nawet Twoja babcia mogłaby spróbować i pewnie by się wciągnęła. A ja? Szczerze mówiąc, wielokrotnie odkrywałem, że mój genialny plan kończy się spektakularnym upadkiem, który rozbawił mnie bardziej niż memy o kotach na Instagramie.
Blumgi Rocket to mieszanka fizyki, myślenia i zręczności – trzeba kombinować, planować i czasem po prostu szczęściu zaufać, bo inaczej zapętlasz się jak ja na pierwszym poziomie, próbując ominąć ten cholerny ruchomy klocek. A jak już wpadniesz w rytm, to zaczynasz poprawiać swoje wyniki i szukać szybszych ścieżek, bo kto nie lubi czuć się jak rakietowy ninja? No i co najlepsze – gra jest tak kolorowa i wesoła, że nawet po najgorszym dniu poczujesz, że świat nie jest aż tak szary.
Ogólnie rzecz biorąc, Blumgi Rocket to idealna gra, jeśli chcesz odetchnąć od codziennych trosk, trochę pośmiać się z absurdów życia (takich jak moje nieudane starty) i poczuć, że nawet rakieta z pluszaka może zrobić robotę. Wbijaj, sprawdź, czy potrafisz nie tylko wystrzelić, ale i wylądować – gwarantuję, że będzie zabawnie!
