Hej, gotowy na totalny odjazd w świat strzelaniny, gdzie wszystko jest kwadratowe, jak moje ostatnie próby gotowania? Counter Craft 2 to taki multiplayerowy first-person shooter, który przeniesie Cię do kolorowego, blokowego świata, trochę jakby Minecraft spotkał Call of Duty na kawie i powiedzieli: Zróbmy coś szalonego!.
W tej grze znajdziesz się po jednej ze stron – albo jako counter-terrorysta, co brzmi serio i odpowiedzialnie, albo jako terrorysta, czyli ten zły, ale z charakterem. Obie drużyny walczą na śmierć i życie o dominację, a Twoim zadaniem jest albo zaplanować, gdzie podłożyć bombę, albo ją rozbroić, albo po prostu wyeliminować całą konkurencję… jak na prawdziwym podwórku, tylko bez siniaków (przynajmniej wirtualnie).
Sterowanie? Proste jak drut – WASD do ruchu, myszka do celowania i strzelania. Skacz, kucaj, zmieniaj bronie i szybko reaguj, bo tu nie ma miejsca na wahanie. A jeśli jesteś typem, który lubi mieć wszystko pod kontrolą – spoko, gra pozwala na dostosowanie sterowania, więc możesz ustawić wszystko tak, żeby nie musieć wyginać palców w dziwne pozy. (Szczerze mówiąc, moja pierwsza broń w Counter Craft 2 poległa, bo pomyliłem klawisz – ale to chyba była kwestia losu albo pecha.)
Mechanika to istny rollercoaster adrenaliny: przeładowuj karabiny, uważaj na zdrowie i pancerz, bo jeden strzał i możesz się pożegnać z rundą. Ale jest też coś ekstra – dzięki blokowej grafikusi można budować różne fortyfikacje, jak prawdziwy inżynier z kartonów. To dodaje strategii – bo nie ma nic bardziej satysfakcjonującego, niż zaskoczyć przeciwnika własną twierdzą z bloków, podczas gdy oni zastanawiają się, czy to Minecraft, czy jakiś szalony FPS.
Co więcej, Counter Craft 2 ma user-generated mapy i tryby, więc nigdy nie wiesz, czy nie trafisz na arenę, która wygląda jak połączenie klocków LEGO i wojny światowej. To chyba najlepszy sposób, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę kumple, kiedy zaczyna się walka o loot i każdy chce być królem pola bitwy.
Podsumowując: Counter Craft 2 to strzelanka, która nie bierze się na serio (a Ty też nie musisz), ale daje mega frajdę z taktyki, strzelania i... budowania z klocków w trakcie akcji! Idealna dla tych, którzy chcą pośmiać się, popykać i udowodnić, że są lepsi w strzelaniu niż w układaniu mebli z Ikei. Więc chwyć myszkę, załaduj broń i do zobaczenia na polu bitwy – tylko uważaj, bo czasem nawet piksele potrafią zaskoczyć!