3.209

Dunk Idle

5/5(oceń: 8)📅2024 Aug 17
Dunk Idle

Gotowy na niezły ubaw z Dunk Idle? To taka gierka, co to lubi sobie odpocząć, a Ty nadal możesz się czuć jak koszykówkowy mistrz – bo to przecież idle game, czyli grasz trochę, potem sobie odpoczywasz, a punkty zbierają się same. Brzmi jak marzenie dla tych, co wolą kliknąć niż biegać po boisku, prawda? W Dunk Idle Twoim zadaniem jest po prostu robić to, co każdy szanujący się streetballer robi – czyli wsadzać piłkę do kosza na potęgę!

Na początku wszystko wydaje się proste jak drut. Klikasz, Twój zawodnik skacze i... bam! – dunk! Twoje palce dostają mały workout, a Ty zbierasz punkty. Ale uwaga, to dopiero początek, bo potem możesz ulepszać swojego streetballera – szybciej skacze, wyżej dunkuje, a nawet sprzęt dostaje upgrade’y, żeby mógł wyglądać jak koszykarski ninja. Trochę jak w życiu – zaczynasz od zera, kończysz jako legenda (albo przynajmniej tak się czujesz).

Fabuła? Minimalistyczna, ale urocza jak kot w skarpetkach. Wcielasz się w młodego marzyciela, który chce być koszykarską gwiazdą. Oczywiście, żeby dojść na szczyt, trzeba przejść przez różne boiska – małe, duże, nowe i te wyjęte spod ziemi – i zmierzyć się z coraz trudniejszymi przeciwnikami. Brzmi poważnie, ale spokojnie, Dunk Idle ma w sobie mnóstwo luzu i humoru – czasem aż chce się zaśmiać z tych wszystkich koszykarskich absurdów!

Co do sterowania – to istny spacer po parku. Jeden klik i już latasz w powietrzu jak Michael Jordan na emeryturze. Nic skomplikowanego, bo gra wie, że nikt nie ma czasu na jakieś mega combo, gdy trzeba nadrabiać serial albo robić sobie kawę. A dzięki mechanice upgrade, szybko stanie się jasne, że można tu wykręcić wyniki, których sam LeBron by się nie powstydził.

Podsumowując, Dunk Idle to taka gierka, która pozwala poczuć się jak koszykarski bohater bez konieczności ruszania się z fotela. Idealna dla każdego, kto lubi od czasu do czasu poklikać, trochę się pośmiać i zobaczyć, jak punkty lecą szybciej niż Twój ulubiony mem na Fejsie. Jeśli chcesz połączyć chill z nutką sportowego szaleństwa – to jest strzał w dziesiątkę (no dobra, w koszówkę!).