Gotowy na niesamowitą przygodę w wirtualnym świecie, gdzie zamiast ratować kota z drzewa, ratujesz całe miasta od pożaru? Poznaj Idle Firefighter 3D – grę, która zmienia zwykłe klikanko w prawdziwe płomienne wyzwanie! To nie jest zwykły symulator strażaka, to prawdziwa menadżerska jazda bez trzymanki, gdzie zarządzasz swoją własną strażacką ekipą i gasisz ogień, zanim rozprzestrzeni się na sąsiednie budynki (i sąsiadów, co wcale nie jest takie łatwe, jak się wydaje).
Zaczynasz z maleńką stacją, w której więcej jest kurzu niż sprzętu, ale spokojnie – wszystko da się ogarnąć. Rekrutujesz dzielnych strażaków, ulepszasz sprzęt (bo nie ma nic bardziej epickiego niż mieć wóz strażacki, który wygląda jakby mógł ugasić nawet erupcję Słońca), i wysyłasz ekipę na różne pożary – od tych malutkich ognisk po prawdziwe piekielne inferna, które sprawią, że zaczniesz się zastanawiać, czy twoi strażacy mają w sobie przypadkiem trochę smoków.
Co mnie totalnie rozwaliło, to fakt, że gra działa nawet wtedy, gdy nie patrzysz na ekran! Tak, dobrze słyszysz – Idle Firefighter 3D to idealny towarzysz do multitaskingu, czyli możesz spokojnie robić kawę, sprzątać pokój albo udawać, że pracujesz, a twoja strażacka ekipa i tak nie próżnuje. Moje ulubione są momenty, gdy wracam do gry po dłuższej przerwie i widzę, ile kasy zrobiłem, nawet nie dotykając ekranu – czuję się wtedy jak prawdziwy boss, tylko bez konieczności wychodzenia z domu.
Sterowanie jest tak proste, że nawet moja babcia by ogarnęła (choć nie próbowałem, ale wierzę w nią!). Klikasz, wysyłasz strażaków, ulepszasz sprzęt i obserwujesz, jak twoja strażacka imperium rośnie w siłę. A najlepsze jest to, że każdy strażak ma swoje unikalne moce – trochę jak Avengersi, tylko bardziej w gumowcach i hełmach. Trzeba ogarnąć skład drużyny, bo inaczej skończysz z ekipą, która boi się ognia bardziej niż koty odkurzacza.
Jeśli lubisz gry, gdzie musisz planować, kombinować i mieć oko na każdy płomień, a jednocześnie nie masz ochoty na hardcore’a, to Idle Firefighter 3D jest jak znalazł. Z kolorową grafiką, łatwą obsługą i tym całym idle czarem, który sprawia, że gra wciąga bardziej niż serial o strażakach (a uwierz mi – widziałem parę odcinków). Na zdrowie pożarów i dobrej zabawy – czas wskoczyć w gumowce i zostać bohaterem!
