Gotowy na przygodę, która zmieni Cię w średniowiecznego generała z głową pełną pomysłów i trochę nadmiarową ilością wież strzelniczych? Poznaj Kingdom Tower Defense – grę, gdzie strategiczne myślenie spotyka się z niekończącą falą potworów, goblinów i innych paskudztw, które mają jeden cel: zrobić z Twojego zamku świetne miejsce na ich imprezę. Ale spokojnie, Ty jesteś od tego, żeby się na te zaproszenia nie zgadzać!
Wyobraź sobie, że jesteś królem lub królową (bo czemu nie?), którzy nie tylko noszą koronę, ale też potrafią postawić wieżę obronną tak, że nawet najbardziej złośliwy goblin wykręci na pięcie. W Kingdom Tower Defense musisz strategicznie rozstawiać różnorodne wieże – każda z nich ma swoje supermoce, jak laser z kosmosu (albo prawie), a Ty w trakcie rozgrywki możesz je ulepszać, bo wiadomo, że nikt nie lubi słabej obrony, zwłaszcza gdy pod zamkiem zaczynają tańczyć hordy wrogów.
Sterowanie jest tak proste, że nawet Twój kot mógłby spróbować (ale nie daj mu klawiatury, serio!). Kliknij, ustaw, ulepszaj – i patrz, jak Twoja armia wież śpiewa wrogom serenady kul i strzał. A w międzyczasie możesz planować, bo każda kolejna fala potworów jest trudniejsza, a kasa zdobywana za ich rozgromienie pozwala Ci inwestować w nowe cuda techniki obronnej.
Już na starcie myślałem, że to będzie kolejna nudna obrona wieży, ale zaraz po pierwszym ataku goblinów, które z impetem wbiegły na mój zamek, zacząłem się śmiać i krzyczeć jednocześnie – totalny rollercoaster emocji! Możesz grać sam albo rzucić wyzwanie znajomym – zobaczymy, kto pierwszy ucieknie z pola bitwy (albo kto zostanie ostatnim bohaterem, który nie sprzeda swoich wież za bezcen!).
A jeśli chodzi o grafikę i dźwięk – nie ma tu epickich CGI, ale ta urocza, średniowieczna kreska i soundtrack, który podkręca napięcie lepiej niż espresso w poniedziałek rano, wciągają od pierwszej minuty. Królewskie oblężenie, które nie nudzi i wciąga bardziej niż kolejny odcinek ulubionego serialu.
Podsumowując: Kingdom Tower Defense to idealna gra dla tych, którzy chcą połączyć mózgowe szarże z odrobiną śmiechu, adrenaliny i strategicznego kombinowania. Wciąga jak bagno i daje satysfakcję, kiedy w końcu uda Ci się powiedzieć nie dziś, potworki!. Więc co? Wracaj na pole bitwy, Twoje wieże same się nie postawią!
