Gotowy na kulinarną przygodę, która przypomina trochę jazdę na rollercoasterze, ale zamiast krzyków – są burgery? Mad Burger 3 to taka luźna gra arcade, gdzie zamiast ratować świat, rzucasz jedzeniem w ludzi. Brzmi absurdalnie? No pewnie, że tak – ale wiesz co? To działa i to z humorem godnym najlepszych stand-upów!
W Mad Burger 3 wcielasz się w szalonego kucharza, który ma jeden cel: stworzyć idealnego burgera i dorzucić go prosto do rąk (czy raczej ust) głodnych klientów. Ale uwaga – nie będzie to spacer po parku, bo na drodze stają latające składniki, marudni klienci, a czasem nawet jakaś niewidzialna ręka losu, która lubi robić psikusa i rzucać ci kłody pod nogi. Kto by pomyślał, że robienie burgerów może być bardziej stresujące niż poranna kawa bez mleka?
Sterowanie? Proste jak bułka z masłem (dosłownie!). Wskazujesz, celujesz i puszczasz burgera z taką precyzją, jakbyś był szefem kuchni na olimpiadzie food-fightu. Czy to myszka, czy ekran dotykowy, Mad Burger 3 nie wymaga od ciebie doktoratu z fizyki balistycznej, a jedynie odrobiny refleksu i tego, co nazywam instynktem burgerowym.
Co jest najlepsze? Każdy poziom to nowa dawka śmiechu – bo serio, kto by pomyślał, że rzucanie burgerami w ludzi może być tak emocjonujące? Im dalej w grę, tym szybciej i dokładniej musisz działać. Zbierasz monety, ulepszasz swoje umiejętności i walczysz z czasem, żeby odblokować kolejne etapy. To trochę jak codzienna walka z budzikiem, tylko zamiast kawy masz w ręku soczystego burgera gotowego do wyrzutu.
W międzyczasie możesz się przekonać, czy twoi znajomi to faktycznie kumple, czy tylko ludzie, którzy udają zainteresowanie, gdy rzucasz w nich jedzeniem – tryb multiplayer w Mad Burger 3 to prawdziwy test przyjaźni. W sumie, jeśli po bitwie o burgera nadal chcecie razem grać, to znaczy, że możecie spokojnie założyć własną restaurację (albo przynajmniej fast food na rogu).
Podsumowując: Mad Burger 3 to idealna gra na szybkie oderwanie się od rzeczywistości, kiedy masz ochotę pośmiać się z absurdów życia i… no cóż, może trochę poćwiczyć rzucanie jedzeniem, żeby w realu nie spudłować w znajomych na imprezie. Szczerze mówiąc, to jedna z tych gier, gdzie nawet jak przegrywasz, to i tak dobrze się bawisz. A kto by nie chciał mieć takiego burgerowego chaosu w swoim życiu?
