Gotowy na modowy rollercoaster i studenckie dylematy, które potrafią przyprawić o zawrót głowy nawet największych fashionistów? Poznaj Mój pierwszy tydzień studiów – grę, w której Twoim zadaniem jest pomóc uroczej Cindy nie tylko przetrwać, ale i zabłysnąć w pierwszych siedmiu dniach akademickiego życia! Brzmi jak misja niemożliwa? Spokojnie, tu właśnie wkraczasz Ty – mistrz stylu i kreatywności!
Wyobraź sobie: Cindy musi stworzyć aż pięć różnych stylizacji, które będą tak unikalne, jak ona sama (czyli totalnie niepowtarzalne, serio!). Masz do dyspozycji całą szafę koszul, spodni i sukienek, które możesz ze sobą łączyć jak puzzle na sterydach. A żeby nikt nie pomyślał, że Cindy to nudziara – każdego dnia dobierasz też świeżą, szaloną fryzurę. Codziennie inna, bo jak wiadomo, włosy to prawdziwe królestwo ekspresji, a na studiach trzeba błyszczeć jak gwiazda disco polo na weselu cioci Krysi.
W skrócie? Ta gra to jak planowanie życia na obcasach – niby proste, ale jak wpadniesz na pomysł co na siebie włożyć? o 7 rano, wiesz, że czeka Cię prawdziwa batalia. Mój pierwszy tydzień studiów to nie tylko test cierpliwości (bo serio, czy ktoś kiedykolwiek wie, co ubrać na zajęcia?), ale też szansa, żeby poczuć się jak prawdziwa ikona mody – przynajmniej wirtualnie.
Po kilku minutach grania poczułem się jak stylista celebrytów, tylko że z mniejszym budżetem i większą ilością kawy w ręce. Do tego ta ciągła zmiana fryzur! Raz Cindy wygląda jakby właśnie wyszła z salonu fryzjerskiego, a innym razem jakby próbowała ukryć się przed rannym wykładem pod czapką. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy potrafisz ogarnąć chaos studenckiego życia i jeszcze przy tym mieć ubaw po pachy.
Więc jeśli masz ochotę na trochę modowego zamieszania, szczyptę codziennego absurdu i chcesz pomóc Cindy nie zwariować w pierwszym tygodniu studiów – Mój pierwszy tydzień studiów czeka na Ciebie! Wskakuj, baw się i pamiętaj: każdy dzień to nowa stylizacja i nowa przygoda. A może nawet jakaś anegdota, którą będzie można potem opowiedzieć na imprezie integracyjnej (albo przynajmniej na gg babci).