Gotowy na trochę cyfrowego kloca w kuli? 3D Pool to jakby Twoja ulubiona knajpiana gra w bilard, ale bez konieczności rzucania się na stół po przegranej i bez problemu z tym, że ktoś po pijaku zniszczy Ci kij. To jest właśnie symulator bilarda i poola w wersji 3D, gdzie zamiast wylewać piwo na dywan, możesz wylewać frustrację na kule – wirtualne oczywiście!
Tu zasady są proste jak drut: wybierasz, czy jesteś fanem pasów czy pełnych kulek (czyli te słynne stripes i solids), celujesz, uderzasz i starasz się jakoś nie zepsuć wszystkiego, żeby wbić ósemkę i zgarnąć zwycięstwo. W końcu to klasyka – eight-ball, nine-ball i inne tryby, które pozwolą Ci wyżyć się strategicznie i sprawdzić, czy naprawdę ogarniasz kąty, siłę i precyzję (czy raczej jesteś jak ja i co chwila trafiasz w bandę).
Sterowanie? Prosta sprawa – myszka albo dotyk, nic trudnego, serio. Celujesz kijem, ustawiasz moc, odpalasz strzał i... czujesz jak Twoje serce podskakuje na widok tych pięknych, realistycznych zderzeń kul. Słyszysz ten charakterystyczny stuk, widzisz, jak kule tańczą po stole – czysta magia dla oczu i uszu (moje uszy krzyczały, że chcą więcej takich dźwięków, a nie tylko szumu wiatraka).
Co najlepsze, możesz też pokręcić kulą, czyli zastosować tzw. spin, żeby kula zakręciła się bardziej niż Twoja głowa po weekendzie. Ta mechanika dodaje grze trochę głębi, więc nawet jeśli myślisz, że bilard to tylko turlanie kulek po stole, to tu szybko przekonasz się, że to niemal sztuka walki. A jeśli lubisz wyzwania, są też różne zadania i osiągnięcia, które zmotywują Cię do bycia najlepszym mistrzem stołu.
Generalnie, 3D Pool to taka gra, która pasuje i do odprężenia po ciężkim dniu, i do wyżycia się na znajomych w trybie PvP – idealna, żeby sprawdzić, czy Twoi kumple rzeczywiście mają rękę do bilarda, czy tylko udają, kiedy zaczyna się walka o każdy punkt. No i nie bój się grać solo – bo czasem potrzebujesz po prostu chwilę spokoju i wirtualnego stołu, który się nie przewróci, nawet jak spudłujesz trzy razy z rzędu.
Podsumowując – 3D Pool to cyfrowa wersja starej dobrej bilardowej przygody, która łączy w sobie luz, rywalizację i ten niesamowity moment, kiedy widzisz, że kula wpada do łuzy i możesz się śmiać z reszty. Czy Ty też jesteś gotowy zamienić kanapę na wirtualny stół i pokazać, kto tu rządzi kijem? Ja już mam kij w ręku (no dobra, myszkę) i zaczynam rozgrywkę. Wbijaj!