Gotowy na niezły ubaw z Bejeweled? To taka gra, która wygląda jakby ktoś wrzucił do jednego worka całą paletę tęczy i potrząsnął nią mocno – czyli pełno lśniących, kolorowych klejnotów, które aż proszą się, żeby je pozamieniać i pozgarniać z planszy. Zasada jest dziecinnie prosta: musisz ułożyć rzędy albo kolumny z co najmniej trzech kamyczków tego samego koloru, żeby je wywalić z planszy i zgarnąć punkty. Proste? Jasne! Ale uwierz mi, jak zaczniesz odpalać te łańcuszki i kombinować z specjalnymi kamieniami jak Hypercube albo Flame Gem, to nagle gra zamienia się w istny festiwal eksplozji i punktów na sterydach.
Nie ma tu żadnej fabuły, więc nie licz, że uratujesz świat przed zagładą albo zostaniesz bohaterem wszechświata. Za to każdy ruch to jak mała misja doskonałości – no bo kto nie lubi udowadniać znajomym, że potrafi ogarnąć leaderboard i zrównać się z najlepszymi? Sterowanie jest tak proste, że nawet twoja babcia po pierwszych pięciu kliknięciach zacznie mówić “jeszcze raz!”. Klikasz kamień, zamieniasz go z sąsiednim i bum – wybuch radości i kolorowe fajerwerki na ekranie. No serio, czasami mam wrażenie, że te animacje to jakiś taniec radości od zespołu graficznego, który też chciał się trochę pobawić.
Z początku myślałem, że to kolejna banalna zręcznościówka, ale szybko okazało się, że Bejeweled to taki mały diabełek – niby łatwy, ale kiedy zaczniesz planować ruchy i przewidywać, gdzie spadną kolejne kamyki, robi się z tego mózgowy fitness. No i te łańcuchowe reakcje... Czasem tak się nakręcam, że zapominam, gdzie jestem, a mój pies patrzy na mnie jak na wariata, bo szczebię do ekranu: Ej, spójrz na tę eksplozję punktów!.
Dla mnie Bejeweled to taki idealny miks prostoty i wyzwania. Możesz grać na luzie, albo wbijać kolejne rekordy i smarować znajomych w rankingach. A że jest dostępne na myszkę i tapnięcie palcem, to zawsze masz pod ręką małą odskocznię od świata – nawet jeśli właśnie czekasz na autobus albo próbujesz przetrwać nudne zebranie. Generalnie, jeśli lubisz puzzle, które nie zmuszają do wysiłku godnego mistrza szachowego, a jednocześnie potrafią wciągnąć jak serial Netflixa, to Bejeweled jest grą dla Ciebie. Spróbuj, a może i Ty zaczniesz zbierać kamyczki jak szalony kolekcjoner tęczy!