Słyszeliście kiedyś o Biurowej miłości? To taka symulacja, która zabiera Cię prosto w epicentrum biurowego dramatu, gdzie zamiast kawy pachnie... no właśnie, zakazanym romansem! Wcielasz się tam w Laurę – ambitną i całkiem bystrą pracownicę, która nagle ląduje po uszy w miłosnym tyglu, balansując między raportami a sercowymi rozterkami. Brzmi jak codzienność w korpo, prawda? Tylko tutaj możesz naprawdę pokombinować, żeby nie zostać złapanym na flirtowaniu podczas wideokonferencji!
Cały sens zabawy w Biurową miłość polega na tym, żeby ogarnąć codzienne życie Laury bez wywoływania skandalu większego niż przeciek budżetu na kawę. Musisz sprytnie lawirować między obowiązkami a romansami, bo reputacja to nie tylko hasło na firmowym Slacku, a każda decyzja – czy to wyjdziesz z tego spotkania z szefem, czy może przypadkiem wpadniesz na swojego tajemniczego współpracownika – może kompletnie odwrócić fabułę. Brzmi poważnie? Spokojnie, jest tyle plot twistów, że nawet najlepsza telenowela mogłaby się schować!
Ale to nie tylko miłosne rozterki – Biurowa miłość pozwala Ci też piąć się po szczeblach korpo kariery, rozwijać umiejętności i odblokowywać kolejne tajemnicze biurowe zakamarki. Możesz zdobywać nagrody, poznać całą galerię barwnych postaci (która z nich okaże się twoim sprzymierzeńcem, a kto rzuci Ci kłody pod nogi? Tego nie zdradzę – musisz sam to sprawdzić!).
Gram w to i serio, pierwszy raz myślałem, że moje życie jest nudne, aż zacząłem decydować, czy Laura powinna wysłać SMS-a przypadkiem do swojego szefa czy jednak unikać kłopotów. I wtedy BAM! – pojawiła się sytuacja, gdzie musiałem wybierać między pracą a sercem... Nie pamiętam, czy wcisnąłem wtedy Ctrl czy Shift, ale serce momentalnie skoczyło mi do gardła! To nie jest gra dla mięczaków... no chyba że miękkie serce!
Podsumowując: jeśli masz ochotę na coś, co łączy biurową rzeczywistość z dramatem godnym najlepszych seriali, a przy tym nie boisz się ryzyka i potrafisz śmiać się z ludzkich absurdów – Biurowa miłość jest strzałem w dziesiątkę. Gotowy na romans, który może skończyć się nie tylko awansem, ale i... plotkami w firmowym korytarzu? No to do dzieła, Laura już czeka!
