Ah, Bejeweled 3 – czyli gra, która na pierwszy rzut oka wygląda jakby klepała się sama (w końcu wystarczy tylko zamieniać miejscami te błyszczące kamyki), ale wciąga bardziej niż kolejny sezon ulubionego serialu na Netflixie. To już trzecia odsłona legendarnej serii od PopCap Games, która udowadnia, że czasem prostota jest kluczem do uzależnienia. Bo kto by pomyślał, że układanie trzech takich samych kolorowych klejnocików może wywołać takie emocje? (No dobra, może trochę przesadzam – emocje raczej od lekkiego podniecenia do frustracji, gdy brakuje jednego ruchu do zwycięstwa.)
Podstawowa zasada jest jak przepis na pierogi babci – prosta i skuteczna: zamieniasz miejscami przylegające kryształy, żeby stworzyć rząd lub kolumnę złożoną z co najmniej trzech identycznych kamieni szlachetnych. Ale uwaga, to nie jest tylko dziecięca zabawa! Im większe kombinacje, tym bardziej szalone efekty specjalne – serio, można poczuć się jak czarodziej, który zdmuchuje całe rzędy kamyczków jednym kliknięciem. Takie specjalne granaty i błyskawice robią robotę na planszy, wyrywając Cię z marazmu codzienności.
A teraz najlepsze: jest kilka trybów gry, więc nuda Cię nie dopadnie – od klasycznego Classic (idealnego, gdy chcesz udawać, że pracujesz), przez totalnie chillowy Zen, gdzie czas nie istnieje i możesz grać bez stresu (w końcu każdy potrzebuje trochę zen, szczególnie po rozmowie z szefem), aż po Diamond Mine, w którym możesz poczuć się jak prawdziwy górnik, strategując, które klejnoty wywalić z planszy, by zebrać cenne diamenty. Ta różnorodność to jak zestaw różnych kaw – trochę dla energii, trochę dla relaksu, a czasem po prostu coś na zęba.
Sterowanie? Bajka! Kliknij, przeciągnij, zamień i patrz, jak animacje wciągają Cię niczym dobry mem na fejsie. Nawet jeśli Twoje umiejętności gry są na poziomie kliknij i miej nadzieję, Bejeweled 3 szybko stanie się Twoim nowym guilty pleasure. I szczerze mówiąc, nie zdziwiłbym się, gdybyś po kilku rundach miał ochotę rzucić wszystko i zostać profesjonalnym zbieraczem klejnotów.
Podsumowując – Bejeweled 3 to nie jest jakaś skomplikowana, fabularna epopeja, ale za to świetny sposób na zabić czas, sprawdzić refleks i pośmiać się z własnych nieudanych ruchów. Idealny zarówno dla tych, którzy chcą 5 minut relaksu, jak i dla zaprawionych w boju puzzlomaniaków. Gotowy na niezły ubaw i trochę błyskotek na ekranie? No to do dzieła!
