Hej, gotowy na konkretną dawkę kosmicznej akcji z odrobiną szaleństwa? Ben10 Omnirush to taka gra, która łączy w sobie wszystko, co lubimy: endless runner, platformówkę i walkę z przeciwnikami, a to wszystko w jednym, kosmicznym kotle! Wyobraź sobie, że biegniesz bez końca, skaczesz jak szalony, walczysz z kosmicznymi złolami i przy okazji zmieniasz się w różne, odjazdowe kosmity – a wszystko to dzięki magicznemu zegarkowi, czyli Omnitrixowi. Brzmi jak bajka? No to zaraz się przekonasz, że to bajka z odrobiną nerwów i masą śmiechu!
Wcielasz się w rolę samego Bena Tennysona – młodego bohatera, który nie boi się rzucić wyzwania złemu Vilgaxowi. Ten koleś to taki facet, którego nie zaprosisz na grilla, bo zamiast kiełbaski woli siać chaos w całym wszechświecie. Twoim zadaniem jest więc biegać przez różne światy, zbierać magiczne orbsy energii (bo kto nie lubi darmowej energii, prawda?), pokonywać hordy kosmicznych bandziorów i omijać przeszkody, które pojawiają się jak grzyby po deszczu. A to wszystko w tempie, które sprawi, że nawet Twoja babcia by się zmęczyła – serio!
Co fajne, sterowanie jest tak proste, że nawet Twój kot mógłby spróbować (choć nie polecam, bo potem będzie się domagał własnego Omnitrixa). Możesz biegać w lewo, w prawo, skakać i co najlepsze – zmieniać się w różne kosmiczne formy, jak Heatblast czy Fourarms. Każda z tych form ma swoje bajeranckie zdolności, więc musisz trochę pogłówkować, kiedy zmienić kształt, by przejść dalej i nie skończyć jako gwiazda na niebie (czyt. game over). Trochę jak z doborem skarpetek rano – trzeba wiedzieć, co na siebie włożyć, żeby nie zrobić sobie krzywdy!
Po kilku minutach grania zorientowałem się, że Ben10 Omnirush to nie tylko wyścig z czasem, ale też test na to, czy Twoi znajomi to naprawdę kumple – bo nic tak nie sprawdza przyjaźni jak rywalizacja o najlepszy wynik i bitwa o najlepsze power-upy. A jeśli masz szczęście (albo pecha, zależy jak na to spojrzysz), trafisz na momenty, które rozbawią Cię do łez – ja na przykład zaplątałem się w jedną przeszkodę tak idiotycznie, że aż sam zacząłem się ze sobą śmiać. No dobra, może to było trochę smutne, ale przynajmniej zabawne!
Podsumowując: jeśli chcesz odświeżyć sobie wspomnienia z dzieciństwa albo po prostu szukasz niezłej rozrywki, która nie wymaga czytania miliona instrukcji, Ben10 Omnirush jest jak znalazł. Szybka akcja, proste sterowanie i kupa śmiechu – czego chcieć więcej? No, może tylko trochę więcej energii, bo ja po tej grze czuję się jakbym przebiegł maraton (chociaż tak naprawdę tylko palcem po klawiaturze). No to co, wskakuj w buty Bena i pokaż, że masz jaja... tfu, pardon – kosmiczne moce!
