Gotowy na dawkę horroru, która sprawi, że zaczniesz podejrzewać, że Twój własny office to nie tylko nudne biuro, lecz tajemnicza jaskinia pełna przerażających sekretów? Poznaj Biuro Straszna historia – grę, która zmienia zwykłe kliknięcia myszy w prawdziwą psychiczną karuzelę! To nie jest typowy survival, gdzie biegasz z maczetą i krzyczysz na potwory. Nie, tu twój największy wróg to... korpo-kultura i jej upiorne oblicze!
Wcielasz się w rolę świeżaka, który wchodzi do łóżka – znaczy pracy – tylko po to, by odkryć, że to biuro to prawdziwy labirynt paranoi, frustracji i zagadek godnych najlepszych detektywów. Ale uwaga! Każdy klik może wywołać kolejnego ducha stresu zwanego deadlinem, a każdy dźwięk kserokopiarki brzmi jak złowieszczy szept biurowych tajemnic. Szczerze mówiąc, po paru godzinach grania zacząłem się zastanawiać, czy mój własny szef nie jest jakimś upiorem z innego wymiaru...
Gra to taki trochę psychologiczny rollercoaster, gdzie trzeba nie tylko rozwiązywać puzzle, ale też walczyć z własnym zdrowym rozsądkiem, który wali się jak domek z kart w obliczu absurdalności korporacyjnej rzeczywistości. Masz tu point-and-click, czyli standardowe klikanie, ale w końcu kto powiedział, że zwykłe klikanie nie może być creepy? Wykorzystujesz inwentarz do zbierania dziwnych przedmiotów, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak śmieszne biurowe bibeloty, ale uwierz – każdy z nich ma swoją mroczną historię.
Najfajniejsze jest to, że Twoje decyzje nie tylko wpływają na to, jak skończy się ta straszna przygoda, ale też na stan umysłu twojej postaci. Czasem czujesz się jak na psychoterapii, ale zamiast guru masz złowrogie manifestacje rodem z koszmarów po nieprzespanej nocy w open space. Chcesz sprawdzić, czy Twoi znajomi z pracy to faktycznie ludzie, czy może tylko duchy z zaświatów? Tutaj masz okazję, bo gra ma w sobie trochę trybu PvP – no dobra, może nie do końca, ale napięcie jest tak realne, że poczujesz się jak w biurowym horrorze na żywo.
Podsumowując: Biuro Straszna historia to taka gra, która pokazuje, że prawdziwy horror często kryje się tam, gdzie najmniej się spodziewasz – między kubkiem zimnej kawy a starym drukarkowym tonerem. Jeśli lubisz się pośmiać z absurdu życia biurowego, a jednocześnie poczuć lekki dreszczyk emocji (nie tego od Excela, no!), to bierz i graj. A potem pamiętaj – nie bierz pracy tak serio, bo inaczej stanie się twoim własnym koszmarem!
