3.577

Dead Paradise 3

5/5(oceń: 2)📅2021 Mar 28
Dead Paradise 3

Gotowy na wyścig życia w świecie, gdzie apokalipsa zrobiła z ludzi mięso armatnie, a asfalt przypomina bardziej piekielną patelnię niż drogę? Dead Paradise 3 to taki miks Fast & Furious spotyka Mad Maxa, tylko że bez Vin Diesela i z większą ilością wybuchów... oraz szaleńczych gangów, które nie mają nic lepszego do roboty niż wyciąganie do ciebie broni podczas jazdy. Brzmi jak plan na wyluzowany weekend, nie? No to jedziemy!

Akcja gry dzieje się w postapokaliptycznym świecie, gdzie społeczeństwo się rozsypało, a ludzie walczą o przetrwanie niczym resztki ciastek po imprezie u sąsiada – każdy chce choć trochę dla siebie. Twoim zadaniem jest zostać kierowcą-cudotwórcą, który przewozi cenne zasoby przez niebezpieczne tereny. Cel? Paradise – miasto marzeń, gdzie podobno jeszcze nie wszystko płonie, a ludzie nie biegają z młotkami na głowach. Brzmi trochę jak bajka, ale hej, w Dead Paradise 3 trzeba wierzyć w cuda, żeby nie zwariować!

Mechanika jazdy i walki jest na tyle prosta, że nawet twoja babcia ogarnie sterowanie (a może i zrobi cię na szaro w PvP?). Klawisze do kierowania, gaz do dechy i strzelanie z działa ładowane wirtualnym OKO – proste, jak budowa cepa, ale emocje? Jak na rollercoasterze bez pasów bezpieczeństwa. Po drodze zbierasz upgrade'y – bo wiadomo, stary grat to jedno, ale z rakietnicą pod maską to już zupełnie inna bajka. Każdy upgrade to jak dodatkowa kawa o szóstej rano – podkręca cię i trzyma przy życiu.

Wyobraź sobie: pędzisz przez zniszczone drogi, za plecami warkot silnika, z przodu mina miny, a z boku nadciąga bandyta na zardzewiałym traktorze uzbrojonym w coś, co wygląda jak połączenie miotacza ognia i odkurzacza. Musisz szybko kombinować, bo nie tylko przeciwnicy, ale i teren robią wszystko, żebyś nie dojechał do Paradise. Raz zaskoczył mnie nagły skok przez chmurę kurzu – myślałem, że to koniec, a tu bach – ląduję na dachu, wciąż żywy, ale z dziurą w tylnym zderzaku i jednym okiem na kierownicy. Cudo!

Dead Paradise 3 to idealna gra, żeby sprawdzić, czy twoi znajomi to naprawdę kumple, czy tylko pozory – bo nic tak nie łączy (i jednocześnie nie dzieli) jak wspólna ucieczka przed hordą szalonych bandziorów podczas wyścigu o życie. Kto straci nerwy pierwszy, ten pali gumę na zawsze (albo co gorsza - zostaje na pustyni z pustym bakiem).

Podsumowując? Jeśli masz ochotę na jazdę bez trzymanki, trochę strzelania, trochę kombinowania i sporo śmiechu (bo serio, kto nie śmiał się z własnych wpadek w Dead Paradise 3?), to ta gra jest dla ciebie. Poczuj, jak to jest być mistrzem kierownicy w świecie, gdzie każdy zakręt może być ostatnim, a każdy wróg – sprytniejszy niż twój GPS. Wskakuj za kółko, gaz do dechy i niech Dead Paradise 3 pokaże ci co to znaczy prawdziwy postapo-raj!