2.184

Flip Diving

5/5(oceń: 2)📅2023 Jan 18
Flip Diving

Ej, wyobraź sobie, że jesteś takim mistrzem skoków do wody, tylko że bez basenu na podwórku, a raczej z przepaścią pod nogami i milionem metrów w dół. To właśnie Flip Diving – gra, w której rzucasz się z klifu, robiąc akrobacje, które nawet Cirque du Soleil by pozazdrościł. No dobra, może nie do końca, ale uwierz mi, ten cyfrowy skok potrafi przyprawić o szybsze bicie serca… albo przynajmniej o głośne ooo, co ja właśnie zrobiłem?.

Mechanika jest banalnie prosta, ale wciąga jak dobry mem w poniedziałek rano: przesuwasz palcem, żeby się rozkręcić, a potem tap – i hop, skok! Tylko pilnuj timing’u, bo jeśli wciśniesz zły moment, to zamiast efektownego backflipa, dostaniesz ładną kąpiel w stylu płaski placek. Generalnie, jak na sportowca bez kondycji, to całkiem realistyczne – każdy upadek boli trochę inaczej.

Co jest najlepsze? Możesz się popisywać różnymi kombinacjami flipów i piruetów, które wyglądają ekstra, ale ja się przyznam – moje pierwsze próby skończyły się tak, że nawet ryby na dnie się zorientowały, że coś tu nie gra. No i oczywiście, za każdą udaną szaloną ewolucję zgarniasz monety, którymi odblokujesz nowych diverów. Bo czemu nie? Wiadomo, każdy chce być cool nurkiem z kilkoma bajerami na szyi.

Jeśli masz kumpli, to Flip Diving to też niezła sprawa, żeby sprawdzić, kto naprawdę jest twardzielem, a kto tylko udaje, że ma odwagę rzucać się z klifu na telefonie. Tryb rywalizacji potrafi wywołać więcej śmiechu niż poważnej rywalizacji – serio, nic tak nie cieszy, jak widok kolegi, który zamiast wykonać efektowny obrót, robi flagę na wodzie.

Podsumowując, ta gra to taki szybki, sportowy rollercoaster bez kolejek i biletów – po prostu wskakujesz, kręcisz się jak szalony i lądujesz (albo próbujesz) w wodzie. Jeśli szukasz czegoś, co zabierze Cię na chwilę w świat absurdalnych akrobacji i śmiesznych upadków, to Flip Diving jest jak znalazł. Gotowy na niezły ubaw i kilka skoków, które będą wyglądać tak, jakbyś trenował do Olimpiady… albo właśnie ją przegrał? No to lecimy!