Gotowy na prawdziwą jazdę bez trzymanki z Noob Torch Flip 2D? To taki platformer, że nawet Twój kot przestanie ignorować klawiaturę – serio! Gra łączy w sobie skilla godnego ninja z zagadkami, które sprawią, że mózg zacznie wariować niczym po trzech espresso. Wszystko to dzieje się w przemiłym, prostym stylu graficznym, a głównym bohaterem jest nasz ulubiony noob – czyli taki początkujący bohater, co to bardziej przypomina mnie, gdy próbuję wstać rano z łóżka niż jakiegoś superbohatera z komiksów.
Fabuła? Prosta jak budowa cepa, ale wciągająca jak wanna pełna żelków. Noob utknął w mrocznej jaskini i jedyne, czym dysponuje, to niezawodna pochodnia. Tak, to ona jest kluczem do sukcesu! Musisz przeskakiwać nad przepaściami, unikać paskudnych potworów (które wyglądają jakby zjadły za dużo fast foodów), rozwiązywać zagadki i ogólnie – nie zginąć w ciemności. Każdy poziom to nowa okazja, żeby pokazać, czy masz refleks sprintera czy raczej ręce jak u roztargnionego kuriera.
A sterowanie? Proste jak poranne robienie kawy, ale wymaga precyzji. Skacz, obracaj się jak baletnica na wietrze i manipuluj pochodnią tak, żeby oświetlać drogę i aktywować przełączniki – tak, pochodnia to nie tylko modny gadżet, ale Twoje najlepsze narzędzie w walce z ciemnością. Czasem miałem wrażenie, że to właśnie pochodnia robi całą robotę, a ja jestem tylko jej dostawcą kawy, ale hej – każdy bohater potrzebuje wsparcia!
Na szczęście w trakcie gry możesz zbierać bonusy i ulepszenia, które sprawiają, że Noob staje się bardziej zwinny i sprytny, a nie tylko zdolny do robienia facepalma co pięć sekund. To jak dostawa power-upów do mózgu i nóg w jednym pakiecie! Dzięki temu każda kolejna plansza to wyzwanie, które można rozpracować na sto różnych sposobów – trochę jak rozgryzanie przepisu na idealne naleśniki, tylko bez bałaganu w kuchni.
Podsumowując: Noob Torch Flip 2D to gra, która potrafi wciągnąć na długie godziny, zapewniając przy tym masę śmiechu, frustracji i satysfakcji. Idealna dla tych, którzy lubią sobie pogłówkować, a jednocześnie nie boją się trochę potupać nogą (albo i całym ciałem, jeśli ktoś gra na padzie). No i co najważniejsze – to gra, w której nawet noob może poczuć się jak bohater. A skoro ja dałem radę (prawie bez płaczu), to Ty też dasz! Więc złap pochodnię i leć rozświetlać tę jaskinię, zanim ciemność przejmie kontrolę!