Okej, gotowi na przygodę, która jest tak urocza, że aż chce się przytulić do ekranu? Foxy Land to platformówka, w której wcielasz się w sprytnego lisa – takiego, co to nie tylko ogonem macha, ale i wrogów na lewo i prawo ogarnia. Nasz rudzielec ma misję jak z romansu hollywoodzkiego: uratować swoją ukochaną, porwaną przez jakiegoś totalnie niegrzecznego czarnego charaktera. Tak, miłość w Foxy Land to nie tylko serduszka i motylki, ale też skoki, bieganie i trochę łamania łechtaczków (czytaj: łamigłówek i pułapek).
Zaczynasz w pięknym, kolorowym lesie, który aż kipi od zieleni i życia – serio, prawie czuć zapach sosny i świeżość porannej rosy (no dobra, może trochę przesadzam, ale wyobraźnia działa!). Potem nasz lisek przemierza czarodziejskie lasy, dżungle pełne gadających papug (przynajmniej tak mi się wydaje) i góry, które wyglądają jakby ktoś je na szybko poskładał z klocków LEGO. Po drodze zbierasz klejnoty, power-upy i inne pierdółki, które nie tylko ładnie świecą, ale też sprawiają, że nasz bohater skacze wyżej, biega szybciej i w ogóle czuje się jak super lis na sterydach.
Sterowanie? Proste jak budowa cepa! Strzałki albo joystick – w lewo, w prawo, skok i bam! – specjalne sztuczki, które robią wrażenie na wrogach i twoich znajomych, gdy pokazujesz im, jak się gra (albo przynajmniej próbujesz, bo czasem to bardziej wygląda, jak lis próbujący zrobić salto w błocie). Kluczem jest timing – skoczysz za wcześnie, wpadniesz w pułapkę, za późno – wpadniesz w pułapkę, generalnie jak w życiu, tylko bardziej pikselowo.
Foxy Land to taki oldschoolowy platformer z nowoczesnym sznytem – poziomy stają się coraz trudniejsze, ale bez paniki, gra nie zmienia się w hardcore’ową rzeźnię (choć potrafi dać w kość). Mały lisek z każdym kolejnym światem pokazuje, że nie tylko zwinność, ale i spryt są mu w cenie. A grafika? Urocza, animacje płynne, aż chce się wracać, żeby znaleźć kolejne sekrety i przedmioty – serio, czasem to jak szukanie kluczyków do auta w torebce babci.
Czy to gra dla każdego? No pewnie! Foxy Land jest na tyle proste, że nawet twoja babcia da radę (o ile tylko nie zasnęła przy pierwszym poziomie), a na tyle wciągające, że nie oderwiesz się do ostatniego skoku. A jeśli masz kumpli – to idealny test, czy naprawdę są twoimi kumplami, bo w walce o najfajniejsze power-upy nie przebierają w środkach. Także, jeśli chcesz pośmiać się, trochę poćwiczyć palce i zanurzyć się w bajkową przygodę z lisim twistem – Foxy Land czeka na Ciebie. No to co? Skaczemy?
