9.359

Jewels Blitz

3.4/5(oceń: 10)📅2023 Jun 28
Jewels Blitz

Siema, gracze i miłośnicy błyskotek! Jeśli kiedykolwiek marzyliście o tym, żeby zostać poszukiwaczem skarbów, ale bez ryzyka zgubienia się w dżungli lub dostania klapsa od złowrogiego plemienia – mam coś, co rozświetli wasz dzień: Jewels Blitz! To taka gra, w której łączysz trzy lub więcej kolorowych klejnotów i bum! – robi się magia, wybuchy i masa punktów. Brzmi banalnie? Może, ale… właśnie to jest w tym najlepsze – prostota, która wciąga bardziej niż kot w pudełko!

W Jewels Blitz wcielasz się w odważnego poszukiwacza, który przemierza kolorowe, pełne tajemnic krainy, szukając starożytnych klejnotów. A jak to w grach bywa – nie jest łatwo! Na drodze stają ci różni przeciwnicy i przeszkody, które potrafią napsuć krwi bardziej niż niedzielna impreza u teściowej. Ale spokojnie, masz w rękawie spryt i kilka sztuczek – wystarczy zręcznie przesuwać te błyszczące cuda, żeby zdobywać punkty i rozwalać planszę na kawałki.

Sterowanie? Proste jak bułka z masłem! Chwyć palcem (tak, Jewels Blitz działa też na telefonie – czyli możesz grać nawet w kolejce do lekarza, choć polecam bardziej odciągnąć uwagę od długiego oczekiwania), przesuwaj klejnoty i staraj się robić wybuchowe kombinacje. Jak połączysz cztery lub więcej kamyków – dostajesz bombę, która potrafi zrobić niezłe zamieszanie. Powiem szczerze, że czasem aż szkoda, że nie mogę mieć takich mocy w realu – przydałoby się na korki i teściową, prawda?

Każdy level to inna zagwozdka – raz musisz zebrać określone klejnoty, innym razem wyrobić się na czas lub pokonać jakieś wredne przeszkody. I uwaga, bo poziomy zaczynają się robić coraz trudniejsze – czyli nie ma nudy, tylko wyzwania, które mogą przyprawić o śmiech przez łzy (albo o łzy przez śmiech, zależy jak na to spojrzysz). A muzyka w tle? Czujesz się jak na dyskotece u Indiana Jonesa – rytmiczna, wciągająca i idealna do łamania główki.

Ogólnie mówiąc, Jewels Blitz to taki miks relaksu, zabawy i odrobiny frustracji (ale tej zdrowej!) – idealny, żeby pokazać znajomym, czy naprawdę są twoimi sprzymierzeńcami, kiedy zaczyna się walka o ostatni klejnot na planszy. No i kto wie, może uda ci się rozgryźć wszystkie tajemnice tej błyszczącej krainy? Ja tam próbowałem, ale z reguły kończę na jeszcze jednej rundzie – a to już chyba objaw uzależnienia... albo po prostu dobrej zabawy!