Gotowy na jazdę bez trzymanki w świecie, gdzie cywilizacja poszła na wakacje – i to na dobre? Scrap Metal 4 to nie jest zwykła gra wyścigowa, to prawdziwe vehicular combat z odrobiną apokaliptycznego szaleństwa. Wyobraź sobie, że wsiadasz do swojego zmodyfikowanego potwora ze złomu i pędzisz przez zwały gruzu, śmieci i... no, generalnie totalny armagedon na czterech kółkach. Brzmi jak plan na wieczór, prawda?
W Scrap Metal 4 nie ma tutaj żadnego nudnego, linearnego scenariusza. Zamiast tego dostajesz czystą, nieokrzesaną rozwałkę na kołach – wyścigi, destrukcyjne derby i walki wręcz (albo raczej w koła i karoserie). Twoim zadaniem jest zostać mistrzem tej złomowej dżungli, a do tego musisz nie tylko śmigać jak opętany, ale i rozwijać swoje fury, składając je z tego, co znajdziesz na wysypisku. Bo w tym świecie złom to nie tylko śmieć, to paliwo do zwycięstwa!
Sterowanie? Proste jak budowa cepa, serio. Strzałki albo WASD do jazdy i przyspieszania, plus parę przycisków na broń i supermoce. Szybko się nauczysz, jak fury śmigają i palą gumę, bo w chaosie tego świata trzeba reagować na sekundę – inaczej lądujesz w błocie albo pod kołami przeciwnika, a tego nikt nie chce (no chyba że lubisz cierpienie, ale serio, kto to lubi?).
Najlepsze jest to, jak możesz przemienić swoje auto w prawdziwego potwora. W garażu mieszanka złomu, części, działek i co tam jeszcze znajdziesz, tworzy jedyne w swoim rodzaju bestie drogowe, które jak wypuszczone z piekła, potrafią siać spustoszenie. I tak, możesz kogoś zepchnąć z trasy, strzelić mu z działka albo po prostu zdemolować na kawałki – wszystko zależy od tego, jak bardzo czujesz się na siłach. A jeszcze jak trafisz na znajomych, to już w ogóle – świetna okazja, żeby sprawdzić, czy to kumple, czy tylko tak udają (spoiler: w walce o złom wychodzą prawdziwe charaktery!).
Podsumowując: Scrap Metal 4 to miks szalonych wyścigów, bezlitosnych walk i kreatywnego majsterkowania w klimacie postapokalipsy, który wciąga jak najlepsza impreza, na której zamiast drinków serwują wybuchy i ryki silników. Jeśli masz ochotę na trochę adrenaliny z nutką złomowego szaleństwa, to wskakuj i daj się ponieść chaosowi!
