Słuchaj, jeśli masz dość tych gier, które po pięciu minutach sprawiają, że masz ochotę rzucić padem w kąt, to Super RunCraft jest jakby klejem na Twoją cierpliwość. Wskakujesz tu w rolę bohatera (takiego, co to lubi bieganie – serio, zero nudy!), i zaczynasz eksplorować światy, które wyglądają jakby Mario i Minecraft poszli na kawę i postanowili zrobić wspólną imprezę. Super RunCraft to idealne połączenie przebijania się przez przeszkody i zbierania punktów – czyli, mówiąc krótko, trenowanie palców, żeby nie zardzewiały.
Grafika? Piękna jak poranne słońce w niedzielę, kiedy jeszcze nikt nie dzwoni z robotą. A muzyka? No słuchaj, nie wiem jak oni to zrobili, ale te dźwięki w Super RunCraft tak Cię wkręcą, że zaczniesz tańczyć na fotelu (albo przynajmniej tupiesz nogą w rytm). Do tego dochodzą różne gadżety i power-upy, które sprawią, że poczujesz się jak bohater z supermocą, ale bez konieczności noszenia peleryny – chociaż peleryna w sumie też jest opcjonalna.
Najlepsze jest to, że możesz biegać sam, jak samotny wilk, albo w trybie multiplayer rzucić wyzwanie znajomym. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twoi kumple to naprawdę kumple, kiedy zaczyna się walka o ten jeden magiczny power-up (która zresztą często kończy się śmiechem, krzykiem i wzajemnym wyzywaniem – no dobra, może trochę przesadzam, ale wiesz o co chodzi). Gra jest łatwa do ogarnięcia, ale poziomy dają radę i potrafią Cię nieźle namieszać w głowie – serio, raz pomyślałem, że moja postać zemdleje ze stresu, ale wtedy przypomniałem sobie, że to tylko piksele.
Generalnie Super RunCraft to taki rollercoaster emocji i śmiechu, którego potrzebujesz, żeby oderwać się od codziennych absurdów. Nie ważne, czy chcesz się pośmiać, pościgać, czy po prostu poczuć, że masz pod kontrolą świat (albo chociaż ten wirtualny), ta gra da Ci to wszystko i jeszcze więcej. Nie czekaj! Wskakuj i przekonaj się, dlaczego Super RunCraft to hit, który może zmienić Twoją definicję słowa zabawa.